Zobacz wideo: Zmiany w prawie. Będzie teraz mniej wypadków na drogach?
Rzeźbiarz z UMK i współpraca z bezpieką
Akt oskarżenia przeciwko znanemu rzeźbiarzowi UMK i wniosek o jego lustrację to wynik kwerendy w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej oraz śledztwa przeprowadzonego przez prokuraturę IPN. Plastyk miał zataić współpracę z esbecją w oświadczeniu lustracyjnym. Dodajmy - współpracę, która rzekomo miała miejsce przez półtora roku, 40 lat temu, gdy był studentem Wydziału Sztuk Pięknych. Do tego - studentem buntowniczym...
Polecamy także
- Sprawa dotyczy oświadczenia złożonego w dniu 18.06.2019 roku w związku z pełnieniem funkcji członka rady dyscypliny naukowej. Termin posiedzenia w przedmiocie wszczęcia postępowania lustracyjnego został wyznaczony na 26 maja - przekazuje Jarosław Szymczak, starszy sekretarz Sądu Okręgowego w Toruniu.
Prokuratura IPN: współpracował jako TW "Wacek"
Plastyk z UMK w Toruniu ma obecnie 63 lata i jest cenionym pracownikiem naukowym, nagradzanym działaczem kultury, rzeźbiarzem o uznanym dorobku. W młodości angażował się w działalność opozycyjną. Dwukrotnie już składał oświadczenia lustracyjne; nie było do nich zarzutu. Teraz jednak prokuratura IPN twierdzi, że dotarła do dowodów na to, że cztery dekady temu podjął świadomą i tajną współpracę z SB w Toruniu.
Co miało się wydarzyć? Według oskarżycieli, 20-letni student Wydziału Sztuk Pięknych w Toruniu, mieszkający w Domu Studenckim nr 9, powiązany był ze środowiskiem żaków, którzy podpisali list w obronie czeskich dysydentów. Służba Bezpieczeństwa zorganizowała akcję operacyjną pod kryptonimem "Petycja" i zaczęła rozpracowywać figurantów.
Przyszły rzeźbiarz został namierzony i był wzywany na komendę milicji przy ul. Grudziądzkiej w Toruniu. Tutaj miał być straszony m.in. odebraniem stypendium i podpisać zobowiązanie do współpracy jako tajny współpracownik "Wacek". Kontakty z esbecją mógł mieć w latach 1980-1981 parokrotne. Nie zachowała się jednak oryginalna teczka współpracy; nie ma żadnych dowodów na donoszenie na kogokolwiek.
Prokuratura IPN nie zarzuca też plastykowi, by otrzymał jakiekolwiek wynagrodzenie. Odwrotnie - ponieważ nie współpracował w oczekiwany sposób, nie przyznano mu na początku lat 80. paszportu (chciał pojechać na studencką wycieczkę). Wtedy rozgoryczony student miał się kontaktować z funkcjonariuszami i ostatecznie paszport w Warszawie mu przyznano.
Esbecy "Wacka" nie pamiętają. Wyrejestrowali go szybko, bo się nie przydał
Dowodami, które prokuratura IPN zgłosiła do procesu lustracyjnego mają być: akta sprawy operacyjnej "Petycja", kopie zapisków z archiwów Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Toruniu oraz zeznania emerytowanych funkcjonariuszy: młodziutkiego w latach 80. szeregowego Andrzeja D. (miał dokonać werbunku), podporucznika Witolda M. (miał uczestniczyć w pozyskaniu TW) i kapitana Bogdana Ś., naczelnika Wydziału III KW MO w Toruniu (miał pozyskanie zatwierdzić). Tyle że z zeznań nie wynika, by esbecy w ogóle jakąś współpracę z "Wackiem" pamiętali...
Warto przeczytać
- Joanna Jóźwik kończy karierę. Piękna lekkoatletka to idolka kibiców [zdjęcia]
- Abonament RTV. Kary za niepłacenie jeszcze wyższe. Ile wynoszą, kto i jak kontroluje?
- Boskie lekkoatletki wystartowały w mistrzostwach Europy w Toruniu [zdjęcia]
- Tak mieszka Klaudia Halejcio. Luksus jej apartamentu robi wrażenie
TW "Wacek" został zarejestrowany w lutym 1980 roku, a wyrejestrowany w lipcu 1981 roku. Dlaczego? Bo esbecji na nic się nie przydał: odmawiał kontaktów, nie współpracował, nie przekazał żadnych informacji o "wrogim, antysocjalistycznym elemencie" w środowisku studentów i artystów Torunia.
Poczucie krzywdy już jest. Trudy procesu - przed artystą UMK
Na obecnym etapie sprawy rzeźbiarz nie chce ujawniać się ani komentować sprawy w mediach. Jak się jednak dowiedziały "Nowości", od początku tej bolesnej historii, czyli standardowo - wezwania do złożenia wyjaśnień przed prokuratorem IPN - kategorycznie zaprzecza zarzutom. Więcej, jest nimi zszokowany i ma głębokie poczucie krzywdy.
Polecamy także
To, co pamiętał sprzed 40 lat, zrelacjonował. Teraz przed cenionym wykładowcą i artystą trudy procesu lustracyjnego. Przykłady innych naukowców UMK lustrowanych przed Sądem Okręgowym w Toruniu wskazują, że takie sprawy mogą trwać latami. Wyroki w pierwszej instancji, uniewinniające, automatycznie zaskarżane są prokuraturę IPN do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Jeśli SA podtrzymuje je w mocy, IPN występuje ze skargą kasacyjną do Sądu Najwyższego. Wygląda na to, że obowiązuje twardy kurs wyczerpywania całej dostępnej ścieżki prawnej.
WAŻNE! Z USTALEŃ PROKURATURY ODDZIAŁOWEGO BIURA LUSTRACYJNEGO IPN W GDAŃSKU:
"Z powodu zniszczenia oryginalnych teczek - personalnej i teczki pracy TW - trudno ustalić dokładne wykorzystanie TW Wacka (zachował się wyłącznie mikrofilm z teczki personalnej TW). Po około roku i 6 miesiącach (tu: imię i nazwisko plastyka) odmówił dalszej współpracy. Dnia 21.07.1981 roku został sporządzony raport zawierający prośbę o wyrażenie zgody na zakończenie współpracy z TW Wackiem".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?