Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: koszykarce należy się i pensja, i premia za medal

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Thinkstock
Rękoczyny w szatni i nagłośnie tej sprawy spowodowały, że klub MMKS Katarzynki nałożył na zawodniczkę karę finansową w wysokości 100 proc. wynagrodzenia. Sąd uznał, że tak czynić nie można.

[break]
To, że krytycznego dnia między Jeleną Maksimović a innymi koszykarkami zespołu doszło do rękoczynów, Sąd Rejonowy we Włocławku uznał 27 października za fakt bezsporny. Jak również i to, że sprawa trafiła do mediów, a serbska zawodniczka została ukarana przez klub finansowo.

Klub oparł się na swoim regulaminie wewnętrznym, który przewidywał sankcje m.in. za publiczne wypowiadanie negatywnych i nieprawdziwych opinii o zespole, trenerach i zawodniczkach, klubie i sponsorach (par. 8 pkt 14) oraz za niewłaściwe zachowanie w czasie treningu w stosunku do trenera i zawodniczek (par. 8 pkt 9).

- Należy jednak zauważyć, że przepisy prawa pracy nie przewidują możliwości pozbawienia pracownika wynagrodzenia - podkreśla w uzasadnieniu wyroku sędzia Marcin Łęgowski.

PRZECZYTAJ:„Nowości” ujawniają kulisy afery w toruńskim klubie koszykarskim

Dalej czytamy w sentencji, że „przepisy prawa pracy wskazują katalog kar porządkowych za niesprzestrzeganie przez pracownika ustalonej organizacji i porządku pracy (art. 108 Kodeksu pracy )”. Nigdy jednak nie mówi się o karze w wysokości całego miesięcznego uposażenia.

- Nawet zgoda pracownika na tego rodzaju karę nie sankcjonuje postępowania pracodawcy - dodaje sędzia Marcin Łęgowski. - Postanowienia regulaminu wewnętrznego klubu w tym zakresie należy uznać za nieważne.

Sąd wskazał też, że Jelena Maksimović, wbrew twierdzeniom działaczy MMKS Katarzynka, nie została zapoznana z treścią regulaminu przy podpisywaniu umowy z klubem.

Sędzia w uzasadnieniu odniósł się też do kwestii premii za zdobycie przez toruńską drużynę III miejsca w mistrzostwach Polski w sezonie 2011/2012. Jelena Maksimović jej nie dostała, a wyrokiem sądu ma jednak kwotę 1000 euro otrzymać.

- Premia jest uprawnieniem powódki wynikającym z zawartej przez strony umowy. Umowa ta w istocie nie precyzuje warunków dotyczących przyznania premii zawodnikowi. Ogranicza się do wskazania określonego wyniku sportowego przez klub i wysokości premii za ten wynik. W żaden sposób nie wiąże kwestii premii z faktycznym udziałem zawodnika w danym meczu - uzasadnia sędzia.

Jak wspomnieliśmy, klub złożył apelację od tego wyroku.

Zawodniczka i jej adwokat Mariusz Lewandowski są natomiast usatysfakcjonowani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska