W lipcu mienie 5 lat od tragicznej śmierci Kacpra Paradowskiego w Steklinku pod Toruniem (gmina Czernikowo). 11-letni chłopiec zginął przed rodzinnym domem. Gdy jechał na rowerze, uderzył w niego samochód prowadzony przez młodego kierowcę Stanisława G. Młodzieniec ten jechał po alkoholu, nie mając wówczas prawa jazdy, a mając natomiast sądowy zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi.
Sąd Najwyższy: skarga oddalona
Chłopiec zmarł, a Stanisław G. po długim procesie w Sądzie Rejonowym w Lipnie został całkowicie uniewinniony. Uznano, ze nie tylko nie spowodował śmiertelnego wypadku, ale nawet się do niego nie przyczynił. Po apelacji w Sądzie Okręgowym we Włocławku, korzystnej dla rodziców zmarłego dziecka i odwołującej się prokuratury, 5 marca br. miał ruszyć w Lipnie drugi proces Stanisława G. Zablokowała go jednak skarga na włocławski wyrok apelacyjny, którą do Sądu Najwyższego złożyła adwokat Alina Ciechanowicz-Adamska, obrońca kierowcy.
Polecamy
Właśnie odebraliśmy postanowienie Sądu Najwyższego, datowane na 13 maja, które oddala tę skargę w całości i obciąża Stanisława G. kosztami postępowania skargowego. Nie kryjemy satysfakcji z takiego rozstrzygnięcia. Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie ku temu, by w Sądzie Rejonowym w Lipnie odbył się drugi proces kierowcy. Oczywiście, gdy tylko pozwoli na to sytuacja związana z panademią - mówi adwokat Mariusz Lewandowski, pełnomocnik Pawła Paradowskiego, ojca zmarłego dziecka.
Oddalając skargę Sąd Najwyższy zaznaczył, że podczas apelacji Sąd Okręgowy we Włocławku procedował prawidłowo: trafnie ocenił materiał dowodowy, naprawiając błędy sądu pierwszej instancji, który dowody oceniał wybiórczo i dowolnie. Do tego włocławska Temida samodzielnie wystąpiła o kolejną opinię do najlepszych w kraju ekspertów z Instytutu Sehna w Krakowie.
Pięć lat walki o sprawiedliwość
Przypomnijmy, że do tragedii doszło przed rodzinnym domem 11-letniego Kacperka w Steklinku 14 lipca 2015 roku. W jadącego rowerem chłopca uderzył samochód prowadzony przez Stanisława G. Kierowca jechał nim po spożyciu alkoholu. Nie miał nigdy prawa jazdy. Miał za to orzeczony przez sąd zakaz kierowania wszelkimi pojazdami, do którego tamtego lipcowego dnia kolejny raz się nie zastosował. Potrąconego Kacperka nie udało się uratować...
Polecamy
W pierwszym procesie przed Sądem rejonowym w Lipnie młody kierowca został całkowicie uniewinniony. Sąd uznał, że Kacperek wjechał mu rowerem przed samochód i kierowca nie miał szans uniknięcia wypadku. Kłóciło się to m.in. z opinią najlepszych biegłych z Instytutu Sehna w Krakowie. Wniesione apelacje od uniewinniającego wyroku rozpatrzył Sąd Okręgowy we Włocławku. Zarządził kolejny proces w Lipnie. Dał jasne wskazówki sądowi pierwszej instancji. Ogłaszając tę decyzję nie krył też, że zebrane dowody dawały możliwość skazania Stanisława G. już przy pierwszym procesie.
To skandal! Brak słów na to, co dzieje się w sądach. Ile można czekać na sprawiedliwość? Piąty rok o nią walczymy - podkreślał ojciec Paweł Paradowski w rozmowie z "Nowościami' w marcu br., gdy dowiedział się o zablokowaniu drugiego procesu przez wspomnianą skargę. Teraz, po korzystnej dla niego decyzji Sadu Najwyższego, znów uzbraja się w cierpliwość. Musi czekać na odmrożenie w sądownictwie i wyznaczenie terminu startu 2. procesu Stanisława G. Możliwe, że Sąd Rejonowy w Lipnie wskaże już datę czerwcową.
Do sprawy będziemy wracali. Konsekwentnie śledzimy jej przebieg kolejny rok.

Kobieta dachowała oplem na serpentynach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?