Salezjańskie szkoły będą mogły przyjąć więcej uczniów

Rozmawiamy z księdzem Mariuszem Witkowskim, dyrektorem Szkół Salezjańskich w Toruniu.

<!** Image 3 align=none alt="Image 198055" sub="Wczoraj otwarto i poświęcono nowy budynek Salezjańskiej Szkoły Podstawowej. Na zdjęciu od prawej: ks. dyrektor Mariusz Witkowski, biskup toruński Andrzej Suski i ks. inspektor Marek Chmielewski [Fot.: Adam Zakrzewski]">- We wtorek uroczyście otwarto kolejny oświatowy budynek na Wrzosach. Czy to oznacza, że nie będzie już problemu z dostaniem się w Toruniu do Szkół Salezjańskich?

Na następne lata zapisanych mamy w tej chwili około 700 chętnych. Prawdą jest jednak, że sytuacja lokalowa - dzięki poczynionym inwestycjom - bardzo nam się poprawiła. We wtorek oficjalnie oddaliśmy do użytku nowy budynek szkoły podstawowej, gdzie jest 11 nowocześnie wyposażonych sal. Dzięki temu najmłodsze dzieci zwolniły pomieszczenia w pozostałych obiektach, na czym zyskali gimnazjaliści. W tym roku po raz pierwszy w historii mogliśmy przyjąć więcej uczniów. We wrześniu uruchomiliśmy dwie zerówki i trzy klasy pierwsze. W podstawówce i gimnazjum uczy się w tej chwili 366 osób. <!** reklama>

Szkoły Salezjańskie w Toruniu istnieją od 15 lat. Jakie były początki tej działalności?

Na pewno trudne. Startowaliśmy w 1997 roku w dawnym budynku przedszkola na Rubinkowie. Obiekt był mały, a w całej - wtedy jeszcze ośmioletniej szkole podstawowej - mieliśmy zaledwie 44 uczniów. W pierwszym roku naszą podstawówkę opuściło tylko pięciu absolwentów. Dla porównania - teraz będzie ich 60-ciu. Dwa lata po otwarciu szkoły w życie weszła reforma edukacji wprowadzająca gimnazja. My także powołaliśmy swoje. W 2003 roku ruszyła budowa pierwszego obiektu na Wrzosach. Cztery lata później w tej dzielnicy funkcjonowała już nasza podstawówka i gimnazjum. Teraz mamy kolejny gmach wybudowany zaledwie w dziewięć miesięcy. <!** Image 4 align=none alt="Image 198055" sub="W nowym budynku jest m.in. 11 nowocześnie wyposażonych sal. Pawilon w rekordowym tempie 9 miesięcy zbudowała toruńska firma Bud-Tech [Fot.: Adam Zakrzewski]">

Sukces Szkół Salezjańskich w Toruniu jest faktem. Świadczą o tym chociażby bardzo wysokie wyniki zewnętrznych egzaminów. Jak w 15 lat udało się to osiągnąć?

Nie ma prostej recepty na sukces. Swoje działania opieramy na filozofii św. Jana Bosko, który zawsze stawiał na rozum, miłość i religię. To nasze niezachwiane filary, na których budujemy wiedzę uczniów, wychowujemy ich i pomagamy kształtować charakter. Niezwykle istotna jest tu kadra pedagogiczna, która swoją pracę wykonuje z prawdziwą pasją. Nie uciekamy też przed nowoczesnością, korzystamy z najnowszych zdobyczy techniki. W szkole działa kilkadziesiąt kół zainteresowań, organizujemy wyjazdy integracyjne, wspólnie jeździmy na nartach, pływamy kajakami. Troszczymy się o rozwój młodych ludzi również przez to, że staramy się z nimi cały czas być. Bardzo ważnym aspektem naszej pracy jest wyjątkowo dobry kontakt z rodzicami oraz systematyczne działania w sferze duchowej.

O czym w takim razie marzy dyrektor Szkół Salezjańskich w Toruniu?

Nie tylko mnie, ale również naszym uczniom marzy się liceum ogólnokształcące, gdzie absolwenci gimnazjum mogliby kontynuować naukę. Sadzę też, że znaleźliby się chętni również z innych gimnazjów. Na poważnie myślimy o tym, by w stosunkowo niedalekiej przyszłości powołać je do życia. Kolejne marzenie to nowoczesna hala sportowa. Uczniowie naszej podstawówki mają aulę, gdzie odbywają się zajęcia z wychowania fizycznego. Gimnazjaliści natomiast korzystają z wynajmowanych obiektów: boisk, basenów, lodowisk. Wychowanie fizycznie realizują też podczas fakultatywnych zajęć. Chcielibyśmy, by do ich dyspozycji było też coś tu, na miejscu.

Warto wiedzieć

400 zł - tyle wynosi miesięczne czesne w Szkołach Salezjańskich w Toruniu.

Uczniowie mają dostęp do najnowocześniejszych technologii.

30,64 - to średni wynik sprawdzianu w tej podstawówce (22,24 średnia krajowa).