Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samo przebywanie w rejonach dotkniętych epidemią nie jest zagrożeniem - uważa prof. Jacek Klawe

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Rozmowa z prof. JACKIEM KLAWE z Collegium Medicum UMK, epidemiologiem, o środkach ostrożności w związku z wirusem eboli.

Czy z medycznego punktu widzenia wprowadzanie kwarantanny wobec powracających np. z Liberii, gdzie szaleje groźny wirus eboli jest konieczne?
Samo przebywanie w kraju, w którym panuje epidemia, nie jest zagrożeniem. Do zakażenia konieczny jest kontakt z chorym, a ściślej mówiąc - z jego wydalinami lub krwią. Ryzyko zakażenia u osób, które nie miały takiego kontaktu, jest niewielkie. Powracającym zalecałbym obserwację organizmu. Niepokojące będą objawy podobne do grypy: podwyższona temperatura ciała, bóle stawów, mięśni. Dopiero wtedy konieczna jest wizyta u lekarza.
Na chorobę nie ma leku ani szczepionki, w potwornych męczarniach umiera do 90 proc. zakażonych. Może lepiej dmuchać na zimne i izolować osoby powracające z Afryki?
Izolacja wszystkich powracających z Afryki Zachodniej byłaby szaleństwem. Ebola nie przenosi się drogą kropelkową, co zmniejsza ryzyko przypadkowego zakażenia.
Czy dramatyczne informacje napływające z rejonów, gdzie szaleje epidemia, wpływają na gotowość szpitali z regionu?
Przygotowani jesteśmy zawsze. W każdym szpitalu są komory dekontaminacyjne, czyli miejsca dezynfekcji dla zakażonych. Szpitale dysponują również salami z ujemnym ciśnieniem, ze specjalnymi śluzami do izolacji pacjentów zakaźnych. Ujemne ciśnienie w środku wyklucza ruch powietrza na zewnątrz, a więc migrację groźnych patogenów. Trzeba jednak powiedzieć, że sporo takich miejsc w polskich szpitalach zlikwidowaliśmy, zakładając chyba zbyt pochopnie pod koniec poprzedniego wieku, że z wieloma chorobami zakaźnymi wygraliśmy ostatecznie szczepieniami i skutecznym leczeniem.

Fakty

- Wirusem eboli zarazić się można przez krew, wydzieliny, płyny ustrojowe chorego i pośrednio, np. dotykając przepoconej odzieży chorego.

- Choroba ujawnia się kilka dni po zakażeniu, ale inkubacja trwa nawet 21 dni.

- Zakażeni czują się jakby mieli grypę, pojawia się biegunka, wymioty i krwotoki.

- Wirus rozszczelnia naczynia krwionośne, występują krwawienia wewnętrzne i zewnętrzne. Krwi w naczyniach jest za mało, żeby dotlenić organizm, dochodzi do wstrząsu, utraty przytomności, śpiączki i śmierci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska