Samotna śmierć w szpitalu. Rodziny skarżą się Rzecznikowi Praw Pacjenta
Matka pana Waldemara z Torunia zmarła w maju w bydgoskim szpitalu. Przegrała walkę z nowotworem. Żałobę rodziny pogłębia świadomość tego, że 70-latka odchodziła w samotności. - To znaczy wiemy, że były przy niej pielęgniarki, lekarz. Ale od marca nie mogliśmy mamy odwiedzać. Pod koniec nie mogła już nawet rozmawiać przez telefon. Wyrzucamy sobie teraz, że nie czuwaliśmy przy niej w ostatnich chwilach - mówi pan Waldemar.
Zobacz też:Bella Skyway Festival 2020 w samochodach na lotnisku?
Takie dramaty w czasie pandemii stały się udziałem tysięcy rodzin w kraju. Zakaz odwiedzin pacjentów, wprowadzony w szpitalach w marcu w związku z epidemią, odciął rodziny od chorych. Teraz płyną kolejne skargi od krewnych pacjentów do Rzecznika Praw Pacjenta. Ten 25 maja wystąpił do dyrektorów szpitali o respektowanie prawa pacjenta do poszanowania godności, które obejmuje także prawo do umierania w spokoju i poważaniu.
POLECAMY:Rząd da pieniądze na przebudowę toruńskiego mostu. Ile?
Jak wygląda sytuacja w Toruniu? Wojewódzki szpitala na Bielanach nie planuje przywrócenia odwiedzin. - Wprowadzone w dniu 12 marca 2020 roku zarządzenie o zakazie odwiedzin przewiduje jednak możliwość odwiedzin pacjenta w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Każdorazowo zgodę na odwiedziny wydaje koordynator oddziału lub wyznaczony lekarz - zaznacza dr Janusz Mielcarek, rzecznik lecznicy. Podobnie jest w miejskim szpitalu przy ul. Batorego.
Osoba towarzysząca przy porodzie nie musi już robić testu na obecność koronawirusa. Szpital na Bielanach zmienił zalecenia!