Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi dawnego Torpo u radnych. Czy prezydent Torunia wstrzyma decyzję?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Artur Jankowski (w błękitnym swetrze) i Piotr Czernis (po prawej). Za nimi wywiadu udziela Adam Popielewski, architekt miasta
Artur Jankowski (w błękitnym swetrze) i Piotr Czernis (po prawej). Za nimi wywiadu udziela Adam Popielewski, architekt miasta Grzegorz Olkowski
- Nie chcemy blokować inwestycji, ale nie godzimy się na jej rozmiar! Jest po prostu niebezpieczna - alarmowali wczoraj radnych mieszkańcy części Koniuch.

- Kto weźmie odpowiedzialność, gdy na naszym osiedlu zdarzy się coś złego? - pytali wczoraj mieszkańcy ulic Mohna, Konfekcyjnej i innych w okolicy dawnego Torpo.

Do Urzędu Miasta przyszli na posiedzenie Komisji Gospodarki Komunalnej, Inicjatyw Społecznych i Gospodarczych Rady Miasta. Mieli możliwość zaprezentowania swoich obaw, związanych z planem wybudowania bloków po wyburzeniu obiektów po Torpo, radnym, urzędnikom i wiceprezyden-towi Zbigniewowi Fiderowiczowi.

Policja: groźba zapaści

- Projekt mówi o blokach, w których będzie 200 mieszkań. Wskaźnik parkingowy, ustalony dla inwestora przez Wydział Architektury i Budownictwa UM, wynosi 1,2. To oznacza minimum 240 samochodów, o gościach nie wspominając. Dlatego tu jesteśmy. Skala tej inwestycji nas przeraża - nie krył Piotr Czernis ze stowarzyszenia „Nasze Osiedle bez Bloków”, założonego przez sąsiadów Torpo.

Sąsiedzi w rękach dzierżyli koronny argument: opinię Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji. A w niej słowa o „groźbie zapaści komunikacyjnej” i „zagrożonym bezpieczeństwie”.

Już dziś przejazd ul. Żwirki i Wigury nie jest prosty. Natomiast wąskimi sąsiednimi uliczkami - karkołomny. Projektowane w latach 50. ubiegłego stulecia częściowo nie mają nawet chodników!

- Dlatego bardzo nam zależy, by wydział architektury i budownictwa wstrzymał się z wydawaniem inwestorowi decyzji o warunkach zabudowy do czasu, aż zbierze się w naszej sprawie komisja bezpieczeństwa drogowego - apelował Piotr Czernis.

Wniosek do prezydenta

Radna Sylwia Kowalska z Czasu Mieszkańców poinformowała, że jej klub radnych złożył właśnie wniosek do prezydenta Michała Zaleskiego z prośbą o takie wstrzymanie.

- Faktycznie, w okolicy są wąskie ulice i pojawia się problem samochodów. Komisja bezpieczeństwa drogowego może jednak najwyżej wydać opinię, która nie jest wiążąca. Komisja nie jest stroną w postępowaniu administracyjnym - uprzedzał wiceprezydent Zbigniew Fiderewicz. (W ławach mieszkańców od razu zaszumiało: „To po co działa taka komisja?”).

A inwestor sobie czeka...

Adam Popielewski, dyrektor wydziału architektury i budownictwa przypomniał, że spółka „Dawna Szwalnia” (kryje się za nią biznesmen Jerzy Bańkowski), z wnioskiem o wydanie decyzji o warunkach zabudowy wystąpiła już w kwietniu 2015 roku.

- Od tego czasu, a mówimy już o dziewięciu miesiącach, decyzja ta nie została wydana. Odbyła się rozprawa administracyjna, na której jednak za proszone strony - inwestor i sąsiedzi - nie doszli do porozumienia. Obecnie stoimy przed obowiązkiem wydania decyzji. Zbytnia zwłoka może być przyczyną oskarżenia urzędu przez inwestora o narażenie go na koszty i próby dochodzenia przez niego odszkodowania z tego tytułu - tłumaczył Adam Popielewski.

Nie krył, że decyzję planuje wydać do końca tego tygodnia.

Jaki kompromis?

Sąsiedzi dawnego Torpo podkreślają, że szanują święte prawo własności i nie chcą blokować inwestycji.

- Chcemy jednak, by miała ona rozsądny wymiar. Wyraziliśmy już zgodę na budowę 100 mieszkań - przypominali wczoraj.

Radni Sylwia Kowalska i Maciej Cichowicz (CzM) zwracali uwagę na fakt, że mowa o okolicy, w której działa największe w Toruniu gimnazjum (nr 3) i czynny cmentarz, i przez którą wiedzie droga do szpitala na Bielanach.

Inni radni, między innymi reprezentujący Platformę Obywatelską, zwracali uwagę na fakt, że tak zwana presja deweloperska nie powinna brać góry nad interesem ludzi.

- Nie uciekamy od problemów, nie zamiatamy ich pod dywan. Jesteśmy tu po to, by je rozwiązywać - powtarzał radny Michał Rzymyszkiewicz (Platforma Obywatelska), przewodniczący komisji.

Stanęło na tym, że mieszkańcy i wspierający ich radni dołożą starań, by czym prędzej zwołano komisję bezpieczeństwa drogowego. Jeśli ta nie zastopuje wydania decyzji przez WAiB, protestującym zostanie odwoływanie się od niej do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Zdaniem inwestora„Już ustąpiłem”

Osiedle będzie małe, ładne i najwyżej 5-kondygnacyjne. Rozumiem mieszkańców i już idę na ustępstwa - mówi Jerzy Bańkowski, biznesmen reprezentujący „Dawną Szwalnię”.

I dodaje: - Nie będziemy budować cztery metry od granic działek, jak zezwala prawo budowlane, ale dziesięć. Budynki od strony ulic Grabowskiego i Mohna będą miały najwyżej trzy kondygnacje. Wyższe, do pięciu kondygnacji, planujemy od strony ulicy Żwirki i Wigury. Naprawdę, nie ma się czego obawiać.

Inwestor zaplanował też budowę parkingu, placu zabaw i urządzenie skwerów. Zabudować chce do 40 procent powierzchni działki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska