Arbitrem niedzielnego spotkania Rycerzy Wiosny z Kolejorzem był Damian Sylwestrzak. Dla sędziego z Wrocławia był to 18 mecz w ekstraklasie w tym sezonie. Podczas niego nie popisał się dobrymi decyzjami. Te zostały mu wypomniane przez telewizyjnych ekspertów.
Chodzi przede wszystkim o dwie sytuacje, które mogły mieć wpływ na wynik tego starcia.
Przeczytaj również: Problem Lecha Poznań przed spotkaniem z Cracovią. Nie zagra lider zespołu
Lech Poznań powinien grać w osłabieniu
Pierwsza miała miejsce w 18. minucie gry. Afonso Sousa bez większej refleksji w środku pola zaatakował od tyłu Piotra Janczukowicza. Arbiter pokazał Portugalczykowi jedynie żółtą kartkę, choć wściekli piłkarze ŁKS domagali się czerwonego kartonika. Tę decyzję skomentował w programie Liga+Extra były arbiter Adam Lyczmański, który absolutnie nie dziwił się reakcji zawodników z Łodzi.
- Posłużę się wycinkiem z przepisów gry i przytoczę: atak nogami lub atak w walce o piłkę, który naraża na niebezpieczeństwo przeciwnika, który wykonany został z użyciem brutalności - a w mojej ocenie został - jest poważnym i rażącym faulem. Jeżeli jest to poważny i rażący faul, kara może być tylko jedna - wykluczenie. Nie dziwię się zawodnikom ŁKS, którzy ruszyli w obronie swojego zawodnika. Lech powinien grać w "10" - powiedział Adam Lyczmański.
Podobnego zdania jest Łukasz Rogowski, autor bloga Zawód-Sędzia oraz piszący o decyzjach sędziowskich na łamach portalu Interia Sport. Ten w wymowny sposób skomentował na portalu X (dawniej Twitter) decyzję Damiana Sylwestrzaka.
- Naprawdę tu nie było czerwonej kartki? Trudno w to uwierzyć - pisze na portalu X.
Karny dla Lecha? Tutaj też nie ma wątpliwości
W 52. minucie spotkania Rahił Mammadow atakuje w polu karnym Afonso Sousę, którego dawno nie powinno być już na boisku. Azer trafia w piłkę, jednak robi to "przez nogi" Portugalczyka. Arbiter z Wrocławia jasno pokazał, że był atak na piłkę, jednak powtórki nie potwierdzały słuszności tej decyzji. Wóz VAR nie zareagował na to zdarzenie. Ta sytuacja również była analizowana przez Lyczmańskiego w programie Liga+Extra.
- Czy zagarnięcie piłki jest jej zagraniem? To raz. Czy zagarnięcie piłki usprawiedliwia to, co się dzieje później? To dwa. Mam wrażenie, że tu najpierw dochodzi do faulu, a potem jest gdzieś to zagarnięcie piłki. Kolejny błąd. Tu Lechowi należała się jedenastka - zaznaczył Lyczmański.
- Czasem VAR woła do takich rzeczy, że we mnie się gotuje, a w tym meczu spał - skwitował Marcin Baszczyński, ekspert i komentator Canal+Sport.
Lech Poznań ostatecznie wygrał z ŁKS Łódź 3:2, po dwóch trafieniach Filipa Marchwińskiego oraz golu Mikaela Ishaka. Kolejorz ma obecnie 51 punktów, tracąc 4 "oczka" do prowadzącej Jagiellonii Białystok.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?