Siatkarki sprawiły sobie prezent na zakończenie roku

[break]
- Przede wszystkim zrobiliśmy sobie świetny przedświąteczny prezent. Sama gra, a więc i widowisko, trzeba powiedzieć, również były świąteczne. Nie był to porywający spektakl - stwierdził Mariusz Soja, szkoleniowiec Budowlanych Budleksu.

Liczyły na charakter

Nie mogło być inaczej, skoro przez cały miniony tydzień toruńska drużyna borykała się problemami.
- Do Warszawy pojechaliśmy rozbici kontuzjami i chorobami, a także bardzo słabym treningiem - powiedział szkoleniowiec torunianek. - Zajęcia nie tylko minionym tygodniu, ale i we wcześniejszym, były bardzo słabe. Liczyliśmy więc, że charakterem i umiejętnościami indywidualnymi uda się wywalczyć trzy punkty.
Wspomniane cechy siatkarek toruńskiego klubu okazały się wystarczające, choć sobotnią potyczkę Budowlane rozpoczęły słabo. Po kilku minutach gry przegrywały już 2:7. Z akcji na akcję przyjezdne rozpędzały się. Najpierw doprowadziły do remisu 14:14, by po chwili prowadzić już 20:16.

Poobijane, ale szczęśliwe

Zarówno pierwszą, jak i drugą odsłonę torunianki wygrały 25:19. Do połowy trzeciego seta gospodynie próbowały natomiast jeszcze ambitnie odwrócić losy tej potyczki. Robiły to jednak nieskutecznie. Siatkarki Budowlanych Budleksu triumfowały bowiem 25:14 i w całym meczu 3:0.
- Ze stolicy wróciliśmy trochę poobijani, ale i szczęśliwi. Udało nam się nie stracić seta i utrzymać w pierwszej czwórce. Chwała więc zawodniczkom i wszystkim pracownikom klubu, bo ten rok zakończył się pozytywnie. Plan, który sobie założyliśmy, został wykonany - dodał Mariusz Soja.

Sparta Warszawa - Budowlani Budlex Toruń 0:3 (19:25, 19:25, 14:25)
Budowlani Budlex Toruń: Pleśnierowicz, Tomczyk, Łozowska, Szczygioł, Nowakowska, Ryznar, Kolanowska (libero) oraz Lewandowska