[break]
Według wątpliwej prawnie koncepcji, firmowanej przez posła PO Zbigniewa Pawłowicza, ustawą można odłączyć medyczną część UMK i na bazie jej kadry i majątku stworzyć zupełnie nowy Uniwersytet Medyczny w Bydgoszczy. Pod obywatelskim projektem takiej ustawy udało się zebrać według ostatnich informacji 160 tysięcy podpisów poparcia.
- Akcja głównie polityczna, która posługuje się półprawdami, fałszywymi zarzutami i gra na antytoruńskich nastrojach - tak o tej koncepcji mówił ostatnio rzecznik UMK Marcin Czyżniewski.
Postanowiliśmy sprawdzić, ile jest prawdy w najczęściej powtarzanych argumentach zwolenników podziału UMK.
Czy rektor UMK i marszałek województwa planują przenosiny medyków do Torunia?
To jedno z najczęściej powtarzanych haseł.
- I najbardziej absurdalne - uważa rzecznik UMK. - W Toruniu nigdy nie powstał żaden kierunek medyczny. Za to w Bydgoszczy przez dziesięć lat trzykrotnie zwiększyliśmy liczbę studiów - do 22!
Bydgoszczan straszy się wizją przenosin klinik na toruńskie Bielany.
- W 2008 roku odrzuciliśmy propozycję przejęcia Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu na Bielanach właśnie po to, żeby rozwijać bazę kliniczną w Bydgoszczy - przypomina Czyżniewski.
Czy Collegium Medicum jest w stagnacji?
- Przeczą temu fakty. Od momentu połączenia w 2004 roku przychody Collegium Medicum wzrosły z 44 do 141 milionów złotych, wartość aktywów, w tym specjalistycznego sprzętu i nieruchomości - ze 152 do 416 milionów złotych, liczba kierunków studiów - z 7 do 22, a prowadzonych w języku angielskim do 4. W 2004 roku Akademia Medyczna nie miała w ofercie żadnego - wylicza Marcin Czyżniewski. - Wzrosła liczba studentów - z 4,4 tys. do 6,4 tys., także studentów zagranicznych do przeszło 200, w momencie łączenia w akademii studiowało ich 10. Zwiększyła się liczba uprawnień do doktoryzowania z 2 do 6 oraz uprawnień habilitacyjnych z 2 do 3. Wzrosła liczba szpitali klinicznych (z 1 do 2) i domów studenckich (z 2 do 3).
Nikt nie pytał bydgoszczan, czy chcą połączenia AM i UMK?
- Pomysł wyszedł od środowiska bydgoskiego, które dostrzegło w fuzji szansę wzmocnienia uczelni - przypomina Marcin Czyżniewski. - Akademia nie mogła przekształcić się w uniwersytet medyczny, ponieważ miała tylko dwa uprawnienia do doktoryzowania, a potrzebnych było sześć.
W uchwale Senatu Akademii Medycznej, podjętej na rok przed formalnym połączeniem, zapisano, że połączenie z UMK „pozwoli na lepsze wykorzystanie potencjału naukowego, dydaktycznego i klinicznego dla dobra rozwoju nauki, kształcenia studentów oraz kadry, a także wysokospecjalistycznej opieki medycznej”.
Nowy uniwersytet nie przejąłby uprawnień doktorskich i habilitacyjnych, musiałby znów się o nie starać. - Marcin Czyżniewski, rzecznik UMK
- Środowisko akademickie dostrzegło, że integracja wzmocni potencjał obu uczelni, ale też miast i regionu - dodaje rzecznik UMK. - Takie spojrzenie zwyciężyło nad partykularnym podejściem, w którym nie liczy się potencjał uczelni, ale jedynie jej statutowa siedziba.
Czy autonomia Collegium Medicum jest fikcją, bo wszystkie decyzje i tak podejmuje Senat UMK?
- Nigdy nie zdarzyło się, by budżet lub inny ważny dokument strategiczny, zaproponowany przez Collegium Medicum, został przez Senat UMK odrzucony lub zmieniony wbrew woli części bydgoskiej - odpowiada na ten zarzut rzecznik UMK. - W codziennych decyzjach finansowych Collegium Medicum ma szeroką autonomię, zwiększoną jeszcze przez obecnego rektora powołaniem dodatkowych pełnomocników. Nie znajdzie się żadna ważna decyzja, która zostałaby podjęta w Toruniu wbrew opinii i woli władz Collegium Medicum - podkreśla Marcin Czyżniewski.
Czy władze UMK pozwalają niszczeć przychodni na ulicy Dworcowej w Bydgoszczy, bo chcą uruchomić stomatologię w Toruniu?
- Remont tego budynku pochłonie 58 milionów złotych i od początku mówiliśmy, że możliwy jest tylko pod warunkiem wsparcia środkami z zewnątrz - przypomina Marcin Czyżniewski.
Jak podaje, uczelnia zabiegała o środki z różnych źródeł - marszałka województwa, miejskiego konserwatora zabytków w Bydgoszczy (wniosek rozpatrzono negatywnie bez uzasadnienia). Obecnie UMK dopracowuje wniosek do Ministerstwa Zdrowia.
Takie decyzje powinny być podejmowane z poszanowaniem autonomii uczelni. - Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego
- Sprawę komplikuje fakt, że UMK jest jedynie współwłaścicielem nieruchomości, wraz z Centrum Medycznym „Nad Brdą”. Wszelkie wnioski muszą być rozpatrywane wspólnie - zaznacza rzecznik UMK. - Remont nie jest warunkiem uruchomienia stomatologii, która na pewno powstanie w Bydgoszczy.
Czy Collegium Medicum nigdy nie dostało dotacji z Unii Europejskiej?
Na UMK wyliczają, że do bydgoskiej części od 2004 r. popłynęło 20,4 mln zł ze środków unijnych, m.in. na termomodernizację obiektów, stworzenie studiów dla pielęgniarek pracujących w zawodzie czy powstanie Regionalnego Centrum Informacji Medycznej - bezpłatnej bazy fachowej literatury medycznej.
Czy Senatu UMK nie trzeba pytać o zgodę na podział?
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ma inne zdanie. W przesłanym nam wczoraj stanowisku przypomina, że Collegium Medicum jest częścią UMK i decyzje o jego odłączeniu powinny być podejmowane z poszanowaniem konstytucyjnie zagwarantowanej autonomii uczelni. Przestrzega, że bydgoski projekt prowadzi do nacjonalizacji majątku UMK w drodze ustawy. Ostrzega też, że taki podział będzie wymagać znacznie głębszych rozstrzygnięć - przeniesienia uprawnień do prowadzenia studiów i nadawania stopni naukowych, przejęcia nie tylko pracowników, ale studentów, praw i zobowiązań.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?