Silny region w Europie

Metropolia Torunia i Bydgoszczy jest w jednym rzędzie z Monachium, Barceloną czy Wiedniem - wskazuje poseł Platformy Obywatelskiej i szef tej partii w regionie Tomasz Lenz:

<!** Image 2 align=none alt="Image 170550" sub="- Jeśli Toruń i Bydgoszcz nie zdecydują się na współpracę i tworzenie metropolii, zostaną ośrodkami o znaczeniu regionalnym - mówi poseł Tomasz Lenz / Fot. Paweł Wiśniewski">- Rozwój i modernizacja Polski wymagają zmian instytucjonalnych i prawnych na wielu płaszczyznach. Krokiem w tym kierunku jest nowa koncepcja zagospodarowania przestrzennego kraju, która ostatnimi czasy wywołała wiele dyskusji w naszym województwie. Zakładając stworzenie metropolii, którą jako jeden ośrodek tworzyć mają Toruń i Bydgoszcz, pobudziła ona zwolenników i przeciwników budowania tej aglomeracji.

<!** reklama>* * *

Podobne emocje towarzyszyły w 1999 roku powstawaniu województwa kujawsko-pomorskiego. Czy nam się udało, można dziś sprawdzić w wielu rankingach i badaniach. Ze skazywanego na porażkę regionu staliśmy się solidnym województwem z dobrze funkcjonującą służbą zdrowia, prężną przedsiębiorczością, modernizującą się infrastrukturą i wysokim wykorzystaniem środków europejskich.

Jednak jak pokazuje doświadczenie, nie można zasypiać gruszek w popiele. Trzeba więc wykonać kolejny krok, który pomoże w pełni wykorzystać szansę na cywilizacyjny skok.

Z tego założenia wyszli twórcy policentrycznej metropolii sieciowej. Wpisując do listy metropolii łącznie Bydgoszcz i Toruń umieścili ten ośrodek wśród 12 najsilniejszych w kraju. Tylko razem spełniają one bowiem kryteria takie, jak: potencjał ludnościowy i uniwersytecki, zdolność do utrzymywania relacji handlowych, naukowych, edukacyjnych, kulturowych z innymi międzynarodowymi metropoliami, wewnętrzna i zewnętrzna dostępność transportowa czy wysoka atrakcyjność turystyczna.

Wiele ośrodków badawczych w swoich analizach już od dłuższego czasu rozważa siłę obu miast łącznie. Ostatnio sytuację tę potwierdził raport Nordea Metrox, który mówi, iż ze względu na rosnące powiązanie funkcjonalne między tymi miastami coraz mniej uprawnione staje się rozpatrywanie ich jako osobnych miast, ale jak duopolu.

Myślenie takie zaszczepiła wśród krajów Wspólnoty Komisja Europejska. Upatrując przyszłość w silnych ośrodkach miejskich, postawiła ona metropolię Torunia i Bydgoszczy w jednym rzędzie z Monachium, Barceloną czy Wiedniem. Ten paneuropejski projekt przewiduje, iż pieniądze nie będą już płynęły przede wszystkim do najsłabszych regionów, lecz do tych najlepiej rozwijających się i stawiających na innowacyjne rozwiązania. Oznacza to również, że pieniądze w większym stopniu przekazywane będą miastom, zwłaszcza tym silnym i prężnie rozwijającym się, które są kołem zamachowym regionów i jednocześnie liczącym się ośrodkiem europejskim.

* * *

Jeśli Toruń i Bydgoszcz nie zdecydują się na współpracę i wspólne tworzenie metropolii, zakwalifikowane zostaną tylko jako ośrodki o znaczeniu regionalnym. Obecnie tak klasyfikowane w przyszłościowym planie rozwoju są np. Olsztyn, Kielce i Gorzów Wielkopolski. Skutkiem tego może być sytuacja, że o pieniądze na inwestycje ubiegać się będziemy w innych miastach będących centrum metropolii, np. w Poznaniu czy Gdańsku.

* * *

Ktoś powiedział kiedyś, że męża stanu od polityka odróżnia to, że myśli w kategoriach pokoleń, a nie następnej kadencji. W Kujawsko-Pomorskiem jest to myślenie nastawione przede wszystkim na porozumienie, szacunek oraz dialog w przeciwieństwie do ulegania pokusie wykorzystywania kapitału politycznego, mającego swoje źródła w dawnych resentymentach i ambicjach części mieszkańców obu miast.

Musimy dziś zadecydować, czy potrafimy się wznieść ponad wzajemne animozje i budować silną i znaczącą na mapie Polski i Europy metropolię, czy skarzemy się na prowincjonalność i łaskę innych, większych miast.