Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skąd się wzięła wycena? Sprawa toruńskiego manuskryptu trafiła na obrady Sejmu

Ryszard Warta
Ryszard Warta
O toruński manuskrypt pytali w środę w Sejmie  posłowie Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Myrcha i Piotr Adamowicz
O toruński manuskrypt pytali w środę w Sejmie posłowie Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Myrcha i Piotr Adamowicz
Sprawa XV-wiecznego Kodeksu Macieja Korwina z Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu, który według firmowanego przez posła PiS Piotra Babinetza poselskiego projektu ustawy przekazany ma być w darze dla Węgier, stanęła na środowych obradach Sejmu. Wyjaśnień udzielała zastępczyni szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabela Antos. Marszałek województwa Piotr Całbecki przyznał w poniedziałek, że wcześniej pytano go zabytkowy kodeks. Zarówno on, jak i prezydent Michał Zaleski, toruńscy naukowcy, samorządowcy i politycy przeciwni są oddaniu bezcennego dzieła.

Po posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Masowego Przekazu, gdzie temat pojawił we wtorek, w środę sprawa próby przejęcia Kodeksy Korwina z toruńskich zbiorów i przekazania go w prezencie Węgrom trafiła na obrady posiedzenia Sejmu.

-Kto, kiedy i z jakiego upoważnienia rozpoczął rozmowy z Węgrami w sprawie zabrania z Torunia i przekazania Węgrom tego bezcennego zabytku. Kto jest tego pomysłodawcą i dlaczego wybrano drogę wywłaszczenia przez państwo obiektu znajdującego się w posiadaniu instytucji samorządowej - takie pytanie rządowi zadał poseł Piotr Adamowicz (KO). - 25 milionów rekompensaty, którą proponuje rząd to ponad 6 milionów dolarów. Za 6 mln dolarów można nabyć na rynku antykwarycznym bardzo ciekawe rzeczy i nie trzeba ich zabierać polskim samorządom a w szczególności miastu Toruń.

Odpowiedzi posłom udzieliła Izabela Antos, zastępca Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Duża część jest wystąpienia poświęcona była zbroi Zygmunta Augusta, przekazanej w zeszłym roku przez Węgry Polsce. Toruński kodeks ma być rewanżem za ten dar.

- W wyniku zawirowań historycznych zbroja znalazła się w Budapeszcie, ale dzięki osobistym staraniom premiera Mateusza Morawieckiego, który zwróci się do premiera Węgier Viktora Orbana z prośbą, renesansowa zbroja powróciła na zamek na Wawelu. Węgrzy nie byli prawnie zobligowani do przekazania nam zbroi, nie byli zobligowani do zmiany przepisów zakazujących wywozu dóbr kultury poza granice kraju, nie byli zobligowani do uszczuplenia własnych zbiorów. Byli za to silnie przekonani, że najlepszym miejscem dla tego cennego zabytku, a jego wartość rynkowa oszacowana została na 12 milionów złotych, jest w Polsce. Dlatego przekazano go Polsce w formie darowizny, bezkosztowo. Gest premiera Orbana był widocznym znakiem przyjaźni łączącej oba narody - tłumaczyła minister Antos . - Przekazanie dzieła Kodeks Marcieja Korwina będzie wyrazem wdzięczności. Wartość historyczna i symboliczna, jaka kodeks przedstawia dla narodu węgierskiego odzwierciedla wartość, jaką dla nas ma zbroja Zygmunta Augusta. Ten zabytek jest związany z tożsamością narodową Węgier i powinien wrócić do ich ojczyzny.

Polecamy

Wiceminister Antos stwierdziła też, że 25 milionów zł rekompensaty odzwierciedla nie tylko cenę rynkową Kodeksu, ale jego wartość historyczną i symboliczną.

- Kwota te rekompensuje uszczerbek, jaki spowoduje utrata własności Kodeksu i wyodrębnienie go z kolekcji bogato iluminowanych rękopisów Książnicy Kopernikańskiej oraz koszty utrzymania, konserwacji i pieczy, jaką Książnica utrzymywała nad tym dziełem.

Izabela Antos podkreśliła, że Polska wspiera proces odtwarzania zniszczonego przez liczne wojny dziedzictwa narodowego krajów Europy środkowej i że przekazanie Kodeksu Korwina na Węgry jest tego wyrazem.

- Ze smutkiem przyznaję, że niczego się z pani wypowiedzi nie dowiedzieliśmy. To, co było w pani wystąpieniu jest dokładnie opisane w projekcie ustawy. Poseł Adamowicz skierował konkretne pytania, na które nie udzieliła pani odpowiedzi - odpowiedział na to wystąpienie poseł Arkadiusz Myrcha. - Ze smutkiem to przyjmuje, bo dziś ta debata nie toczy się w Sejmie dla naszej trójki, ale dla mieszkańców Torunia, którzy są dziś naprawdę oburzeni i nie usłyszeli żadnego uzasadnienia, dlaczego mają zapłacić taką ogromną cenę tylko dlatego, żeby pan premier Orban miała dowód wdzięczności pana Morawieckiego. 500 lat ten wyjątkowy zabytek był własnością toruńskiego samorządu. I przetrwał wiele zakrętów naszej historii. Przetrwał wojnę, przetrwał komunę, zabory, ale teraz się okazuje, że może nie przetrwać rządów PiS-u.

Poseł Myrcha dopytywał też o kwestie wyceny: kto ją sporządził i na jakiej podstawie, jak obliczono wartość zabytku, który od kilkuset lat pozostaje w Toruniu. W odpowiedzi na ten wątek, wiceminister Antos poinformowała, że ta kwota "została nam przedstawiona" i że nie ma wiedzy na temat szczegółów wyceny. Potem dodała, że - jak sądzi - wycena opiera się na cenach rynkowych i podała przykład ewangeliarza Henryka Lwa z XII wieku, który został sprzedany w 2012 roku za 6,2 miliona dolarów.

Przypomnijmy, że projekt ustawy w sprawie kodeksu z toruńskiej Książnicy Kopernikańskiej wpłynął do Sejmu 2 lutego. Wcześniej z marszałkiem województwa Piotrem Całbeckim rozmawiali o tym pomyśle przedstawiciele kancelarii premiera i ministra kultury. - Byłem pytany o tę pozycję, o pomysł ewentualnego przekazania manuskryptu stronie węgierskiej – potwierdza marszałek i dodaje jednocześnie, że opinia Biblioteki Narodowej, przygotowana dla Ministerstwa Kultury oraz Narodowej Rady Zasobów Bibliotecznych, była - jego zdaniem druzgocąca i jednoznaczna. W związku z tym wydawało się, że sprawa nie znajdzie swojej kontynuacji.
Stało się inaczej i projekt został wniesiony do Sejmu. Ujawnienie planów wywłaszczenia Książnicy Kopernikańskiej z cennego zabytku wywołało gorące protesty dyrekcji i rady naukowej Książnicy, toruńskich radnych Koalicji Obywatelskiej, Towarzystwa Miłośników Torunia, Towarzystwa Bibliofilów im. Joachima Lelewela, toruńskich naukowców. Przeciwko temu pomysłowi stanowczo wypowiada się marszałek Piotr Całbecki i prezydent Torunia Michał Zaleski. Podobne jest stanowisko posłów: Joanny Scheuring-Wielgus oraz Jana Szopińskiego (Lewica) i Tomasza Lenza (KO).Toruński Poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski pytany o sprawę mówił m.in. "Oczywiście zabytki znajdujące się w archiwach i bibliotekach w Polsce to dobro narodowe i własność wspólnoty narodowej, ale nie powinno się też wokół niej "nakręcać toruńskiej histerii". Poseł dodał, że ma zaufanie do ministra kultury. Protesty nadchodzą też spoza Torunia - negatywne stanowisko zajęła np. Polski Komitet Narodowy ICOM Międzynarodowej Rady Muzeów. Poparcie dla stanowiska dyrekcji książnicy wyrazili też w specjalnym apelu radni sejmiku wojewódzkiego. Podczas głosowania nad apelem radni PiS wstrzymali się od głosu, a jeden z nich, radny Rafał Sobolewski był przeciwko.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska