[break]
- Odpracowujący kary sprzątają starówkę, zamiatają chodniki i wykonują różne prace na terenie firmy - mówi prezes MPO Piotr Rozwadowski. - Myją i naprawiają pojemniki, zbierają odpady rozniesione przez ptaki czy wiatr przy składowisku, pomagają sprzątać obiekty MPO.
Każdy ze skazanych ma do odpracowania określoną liczbę godzin. Są tacy, którzy w MPO pojawiają się na 20 godzin, ale również tacy, którzy muszą pracować po 30 godzin miesięcznie przez 1,5 roku.
- Traktujemy ich tak samo jak pozostałych pracowników - mówi Jan Kwiatkowski, który sprawuje nadzór nad osobami odpracowującymi kary. - Zanim rozpoczną pracę, przechodzą wstępne szkolenie BHP oraz szkolenie stanowiskowe, a następnie przydzielane im są odpowiednie prace.
Jak dodaje Jan Kwiatkowski, ze skazanymi trzeba umieć pracować, być otwartym na ich problemy, dużo rozmawiać z nimi, ale jednocześnie wymagać tak jak od innych pracowników firmy.
- Każdy musi przyjść na wyznaczoną godzinę. Wypoczęty, trzeźwy i przygotowany do pracy - dodaje Jan Kwiatkowski. - Uważam, że szkołą życia dla nich jest również to, iż muszą założyć kamizelkę i pojawić się na ulicy z miotłą w ręku. Staram się obserwować ich codziennie, także w weekendy. Próbuję ich lepiej poznać, ponieważ po zakończeniu pracy trzeba napisać do sądu opinię na temat ich pracy i zachowania. W miarę możliwości dostosowujemy grafik do ich potrzeb. Odpracowanie kary ma przede wszystkim ich resocjalizować.
Kilka osób, które trafiły do MPO, aby odpracować karę, okazało się dobrymi pracownikami i zaproponowano im zatrudnienie.
- Wykonujący prace społecznie użyteczne najczęściej sumiennie realizują zadania - dodaje prezes Rozwadowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?