- Nie mamy żadnych zastrzeżeń do pracy toruńskiej prokuratury czy sądu. Pracowały rzetelnie, wręcz drobiazgowo. Nie kwestionujemy tego, co się wydarzyło na Rynku Staromiejskim. Nie zgadzamy się jednak z oceną zgromadzonego materiału dowodowego. Żaden, podkreślam - żaden - dowód nie wskazuje na to, by mój klient miał zamiar napaść na prezydenta Bronisława Komorowskiego. Nie chciał mu zrobić najmniejszej krzywdy. Chciał tylko dotrzeć do prezydenta z ulotką antyaborcyjną - mówi mecenas Mariusz Trela, obrońca Remigiusza Dominiaka.
Wnosi o uniewinnienie
Mecenas właśnie wniósł apelację do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Wnosi w niej o uniewinnienie swojego klienta. Liczy się z tym, że realny termin rozprawy apelacyjnej to jesień 2017 roku.
Zobacz także: Wypadek na rondzie Czadcy w Toruniu. Trzy osoby w szpitalu [ZDJĘCIA]
Przypomnijmy, że 36-letni Remigiusz Dominika skazany został w marcu br. przez Sąd Okręgowy w Toruniu za dwa czyny: napaść na prezydenta RP oraz naruszenie nietykalności funkcjonariuszy policji. Usłyszał wyrok: 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata próby oraz przeprosiny na pierwszej stronie ogólnopolskiego dziennika.
- Prezydent w cywilizowanych społeczeństwach traktowany jest z szacunkiem. Symbolizuje majestat całego narodu i powagę państwa. Podlega rozszerzonej ochronie - podkreślał sędzia Sądu Okręgowego w Toruniu Igor Zgoliński, uzasadniając wyrok.
Sprawa dotyczyła zajścia na Rynku Staromiejskim w Toruniu, w trakcie wiecu wyborczego Bronisława Komorowskiego (PO), 22 maja 2015 roku. Tamtego dnia Dominiak wybiegł z tłumu i z podniesiona ręką rzucił się w kierunku prezydenta. Trzymał w niej foliową reklamówkę z koszulką i ulotką antyaborcyjną.
Remigiusz Dominiak „odbił się” od ochrony prezydenta RP i został przejęty przez policjantów. Szarpał się z nimi, nie zachował spokoju.
Sąd Okręgowy w Toruniu faktycznie dysponował nie tylko licznymi świadkami, których przesłuchał, ale i nagraniem całego zajścia.
Sąd: nie trzeba uderzyć
Toruński sąd skazał 36-latka za czynną napaść na prezydenta, z zaznaczeniem, że skazany celu nie osiągnął dzięki błyskawicznej reakcji ochrony BOR. Prokuratura zaś oskarżała Remigiusza Dominiaka o usiłowanie takiej napaści.
Polecamy: Remontu torowiska przy Skłodowskiej-Curie nie można było wykonać już w 2011 roku?
W uzasadnieniu wyroku czytamy, że zgromadzony materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości: Dominiak napaści się dopuścił.
- Naruszenie nietykalności cielesnej nie musi nastąpić wyłącznie poprzez uderzenie. Będzie nim także np. powodujące bezpośredni kontakt fizyczny gwałtowne, z zamachem, wręczenie czy raczej „wciśnięcie na siłę” ulotki bądź innego przedmiotu, energiczne trącenie ramieniem lub inną częścią ciała, czy zderzenie z drugą osobą siłą rozpędu. - uzasadnia sędzia Igor Zgoliński.
I z taką właśnie oceną zachowania swojego klienta nie zgadza się mecenas Trela. Podkreśla, że czynnej napaści dokonuje się z takim zamiarem. - A tego nie było - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?