Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skok, który zmienil jego życie na zawsze

Justyna Wojciechowska-Narloch
Trzy oddziały w toruńskim szpitalu miejskim oraz pobyt w bydgoskim centrum onkologii – to ma za sobą 24-latek ze złamanym kręgosłupem. Jego rodzina twierdzi, że nie dostał należytej pomocy, nawet diagnozy.

<!** Image 3 align=none alt="Image 223549" sub="Fot. Grzegorz Olkowski">

Trzy oddziały w toruńskim szpitalu miejskim oraz pobyt w bydgoskim centrum onkologii – to ma za sobą 24-latek ze złamanym kręgosłupem. Jego rodzina twierdzi, że nie dostał należytej pomocy, nawet diagnozy.

5 sierpnia było upalnie. Adam Zawadzki wraz z kolegami wybrał się nad jezioro Nagus na Rudaku, żeby się ochłodzić. Około godz. 19 miał wykonać ostatni skok do wody. Zadzwonił do swojej dziewczyny Ani, żeby jej o tym powiedzieć. Nikt nie przypuszczał, że ten przesądzi o całym jego dalszym życiu. <!** reklama>

- Byłam jak w transie. Pojechałam do szpitala, ale Adama już operowano. Usłyszałam, że ma złamany kręgosłup, uszkodzony rdzeń, że będzie kaleką - opowiada Anna Kasperczak, narzeczona Adama.

24-letni Adam prawie 3 tygodnie spędził na oddziale neurochirurgii Szpitala Miejskiego w Toruniu. W międzyczasie wystąpiło u niego zapalenie płuc, które ponoć opanowano.

23 sierpnia przekazano go na oddział rehabilitacji neurologicznej tej samej lecznicy. Tam stwierdzono m.in. głębokie porażenie kończyn dolnych i niedowład kończyn górnych. Po kilku dniach pojawiła się wysoka gorączka i zapalenie płuc. W karcie informacyjnej z oddziału rehabilitacji neurologicznej zapisano, że pacjenta poddano tam leczeniu farmakologicznemu, masażom suchym, terapii psychologicznej i bliżej nieokreślonemu usprawnianiu. Z tym nie może zgodzić się Anna Kasperczak.

- Bywałam u niego regularnie i wiem, że rehabilitację ograniczono do minimum. On po prostu nie nadawał się do współpracy, nie mógł nawet usiedzieć na wózku - opowiada. - Tej rehabilitacji tak naprawdę nie było. Kiedy pytałam, co z nim będzie, to lekarze odpowiadali, że najpierw trzeba Adama wyprowadzić, a potem rehabilitować. Sugerowali, że wróci na oddział.

13 września, kiedy gorączka znowu się pojawiła, Adama skierowano na oddział kardiologiczno-internistyczny szpitala na Batorego. Tam dopatrzono się obustronnego zapalenia płuc oraz grasiczaka - nowotworu grasicy. Żeby potwierdzić tę diagnozę 20 września przekazano chorego do Centrum Onkologii w Bydgoszczy.

Tamtejszym specjalistom nie udało się jednak wykonać biopsji i potwierdzić raka. Doszli oni do wniosku, że guz w klatce piersiowej Adama może mieć charakter pourazowy. 4 października mężczyznę odwieziono do domu w Toruniu.

Krystyna Zaleska, dyrektorka Specjalistycznego Szpitala Miejskiego zdecydowanie odpiera zarzuty bliskich Adama.

- Przez cały czas hospitalizacji była prowadzona rehabilitacja, której zakres był uzależniony od aktualnego stanu chorego - tłumaczy. - Ponowne przyjęcie do Oddziału Rehabilitacji Neurologicznej byłoby możliwe, gdyby chory po wyleczeniu zapalenia płuc w Oddziale Kardiologiczno-Internistycznym mógł być nadal rehabilitowany. Tymczasem chory został przekazany do Centrum Onkologii w Bydgoszczy, a więc opuścił nasz szpital.

- Oni się po prostu pozbyli problematycznego, trudnego pacjenta - ripostuje rodzina 24-latka.

Anna Kasperczak od niemal miesiąca żyje jak na bombie. To na niej w dużej mierze spoczywa ciężar opieki nad niepełnosprawnym Adamem. Oboje borykają się też z problemami finansowymi, słabo sobie radzą psychicznie z tą ciężką sytuacją. Nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. - Nasi pracownicy potraktowali ich przypadek szczególnie. Już udzieliliśmy im wsparcia, m.in. na opał. Nie ukrywam jednak, że młody mężczyzna potrzebuje profesjonalnego podejścia - mówi Olga Okrucińska, rzeczniczka MOPR.

Mężczyzna potrzebuje rehabilitacji, wsparcia psychologicznego, pomocy finansowej oraz kontaktu z fundacją zajmującą się niepełnosprawnymi.

Osoby bądź instytucje mogące wesprzeć Adama mogą kontaktować się z Olgą Okrucińską z MOPR, tel. 506-082-794.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska