„Skończysz jak Adamowicz, gejostwo, wypier..., komuna, buractwo, bezprawie, hańba , skandal” - to tylko niektóre określenia pojawiające się w anonimowych listach przychodzących od kilku dni na Uniwersytet Mikołaja Kopernika.
- Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z agresją i nienawiścią na taką skalę. Codziennie otrzymujemy setki listów, maili, które są obraźliwe. Odbieramy też telefony z zastrzeżonych numerów. W poniedziałek mieliśmy obawy, ponieważ przyszedł do nas anonim o treści: „Szykujemy się pod rektorat. Do zobaczenia na ulicy” - mówi dr Ewa Walusiak-Bednarek z biura prasowego UMK.
Władze toruńskiej uczelni rozważają skierowanie sprawy do prokuratury. Co jeśli UMK zdecyduje się na taki krok?
- Wszystko zależy od treści listów. Teoretycznie za groźby karalne grozi do dwóch lat pozbawienia wolności - tłumaczy Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.
Dzieje się na UMK
Przypomnijmy, że fala nienawiści, która dotknęła UMK jest spowodowana decyzją rektora w sprawie prof. Aleksandra Nalaskowskiego. W ubiegłym tygodniu został on zawieszony na trzy miesiące w wykonywaniu obowiązków nauczyciela akademickiego po tym jak w jednym z prawicowych tygodników nawoływał do obrony przed LGBT, posługując się obraźliwym językiem. Rektor UMK swoją decyzję uzasadnił tym, że nauczyciele akademiccy zatrudnieni na UMK zobowiązali się okazywać szacunek wobec każdego człowieka.
- Mieliśmy świadomość, że w tej sytuacji nie ma takich rozwiązań, które zadowoliłyby wszystkich, ale nie spodziewaliśmy się takich reakcji - dodaje dr Ewa Walusiak-Bednarek.
Do tematu wrócimy w piątkowym wydaniu „Nowości”.
Polecamy: Jaki majątek zgromadzili komornicy w Toruniu?
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?