Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Koch ze Złotym Stetoskopem "Nowości"

Mariola Lorenczewska
Sławomir Koch
Sławomir Koch Sławomir Kowalski / Polska Press
Rozmowa z doktorem Sławomirem Kochem, ginekologiem pracującym od wielu lat w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu.

W poprzedniej edycji naszego plebiscytu Złoty Stetoskop był Pan doktor drugi w kategorii specjalista. W tym roku zajął Pan pierwsze miejsce wśród ginekologów. Czym zdobywa Pan zaufanie pacjentek?

Oczywiście, bardzo się cieszę z pierwszego miejsca. Nie wiem, czym sobie zasłużyłem. Ja po prostu robię swoje. Uważam, że w kontaktach lekarz-pacjent podstawą jest zaufanie, szczerość. Tym bardziej, że spotykam się z różnymi przypadkami i stanami zdrowia.

Dwa lata temu przyznał Pan, że szczególnie interesuje go leczenie niepłodności. Czy nadal tak jest? Co się w tej dziedzinie zmieniło?

Nadal leczenie niepłodności to mój konik. W porównaniu do rozmowy sprzed dwóch lat leczenie niepłodności, to już zupełnie inna bajka. Poszło ono bardzo do przodu. Są zupełnie nowe metody, dużo lepsza jest diagnostyka.

Czytaj też: Darmowe bilety na "Romeo i Julię"

Pracuje Pan doktor w toruńskim szpitalu na Bielanach. Czy wszystkie metody są tu dostępne dla pacjentek? Czy są ograniczenia związane z kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia?

Kontrakt z funduszem to jedno, a możliwości to drugie. Toruń gwarantuje pacjentkom dużo możliwości, ale są też zabiegi, których tutaj nie robimy. Jeśli jakaś metoda, np. in vitro, nie jest u nas stosowana, informujemy pacjentkę. Są strony internetowe ośrodków, które to robią i dyżury ekspertów. Gdy mam pacjentkę, która się kwalifikuje i chce, to tam kieruję. Pacjentka musi wiedzieć, czego chce. Wydaje mi się, że podejmując jakąkolwiek decyzję, powinna robić to razem z mężem. I on od początku powinien w tym uczestniczyć.

A kiedy właściwie można mówić o niepłodności?

Według Światowej Organizacji Zdrowia, jeśli para stara się o dziecko bez efektów przez półtora roku. Mój profesor wychodził z założenia, że wszystkie kobiety są płodne, gdy mają macicę i jajniki. Zamiast słowa „niepłodność” stosował określenie „niemożność zajścia w ciążę”. Kobieta, gdy usłyszy, że jest niepłodna zupełnie inaczej reaguje, niż gdy jest mowa o niemożności .... Ja stosuję różne określenia. Jedno jest pewne, nie można na podstawie trzech wizyt wysuwać takich wniosków. Tym bardziej, że są coraz większe możliwości leczenia niepłodności. Na pewno wizyta pacjentki z takim problemem u lekarza, może wiele pomóc. Niekoniecznie trzeba czekać półtora roku. Jeśli para planuje dziecko, może, a nawet powinna zawczasu zgłosić się do lekarza, co pozwoli jej przygotować się do tej roli.

Decydując się na dziecko, jak można się do tego przygotować?

Zawsze warto to zrobić zawczasu. Zmienić tryb życia, poprawić odżywianie, rytm pracy. Decydując się na ciążę, trzeba nawet niekiedy z pewnych rzeczy zrezygnować, np. z dwuzmianowości. Często już samo to pomoże. W razie potrzeby lekarz zleci badania. Nie tylko pacjentce, ale i przyszłemu ojcu dziecka.

Przeczytaj także: Gra studentów UMK zaprezentowana brytyjskiej Parze Książęcej

Obserwuję taką prawidłowość, że kobiety zachodzą w ciążę albo w bardzo młodym wieku albo późno. Ciąża bywa odsuwana w czasie. Jakie to może mieć konsekwencje?

Rzeczywiście, jest taka tendencja, że niektóre osoby odsuwają decyzję o dziecku. Chcą się najpierw dorobić, zawodowo spełnić. Tymczasem, wiek bywa potem pewnego rodzaju obciążeniem. I trudniej o dziecko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska