Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia plagiatu przez profesora UMK wchodzi w decydującą fazę

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Archiwum
Czy opinia biegłego, która trafiła właśnie na biurko gdańskiego prokuratora, oczyszcza, czy też pogrąża podejrzewanego o plagiat dziekana prawa z toruńskiego uniwersytetu?

Udało nam się ustalić, na jakim etapie jest prokuratorskie śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia plagiatu w monografii przez znanego toruńskiego prawnika, profesora Tomasza Justyńskiego. Naukowiec, obecnie dziekan wydziału prawa na UMK, miał dopuścić się nieuczciwości naukowej w swojej książce profesorskiej „Prawo do kontaktów z dzieckiem w prawie polskim
i obcym”.

Taki zarzut postawiła prof. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Wanda Stojanowska - „istnieją znamiona świadczące o prawdopodobieństwie popełnienia plagiatu” i zaalarmowała toruńską uczelnię. Pracownik z kierowanej przez nią katedry, dr Mirosław Kosek, przeanalizował monografię i znalazł około 100 fragmentów podobnych do książki niemieckiej badaczki dr Nataschy Schulze, co miało świadczyć rzekomo o niesamodzielności profesora przy pisaniu pracy.

Do tej pory dowody nie były jednak rozstrzygające. Z jednej strony były oskarżenia prof. Wandy Stojanowskiej, jak twierdzi prof. Justyński, jego naukowego adwersarza. Z drugiej, zamówione przez samego zainteresowanego opinie specjalistów, które mówiły, że plagiatu nie ma. Bezużyteczna okazała się zamówiona przez toruński uniwersytet opinia prawna Katedry Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Była wysoce niespójna.

150 stron liczy jeszcze ciepła opinia biegłego sporządzona dla gdańskiej prokuratury, która pracuje nad sprawą (po anonimowym donosie).

- Jej autorem jest prawnik, tłumacz przysięgły języka specjalistycznego prawniczego z języka niemieckiego i francuskiego - precyzuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Opinia odnosi się do kwestionowanych przez dr. Koska fragmentów monografii profesora Justyńskiego. Nie wiadomo, czy oczyszcza dziekana, czy też go pogrąża. Dokument jeszcze nie został przeanalizowany.

Trwające od grudnia 2012 roku śledztwo w sprawie potrwa zapewne jeszcze długie miesiące.

Oprócz analizy 150 stron opinii, prokurator planuje przesłuchać rzekomo poszkodowaną Niemkę, Nataschę Schulze. Wcześniej kobieta będzie musiała zapoznać się z opinią biegłego.

Nie ma na razie planów przesłuchania profesora UMK, jednak prokuratura nie wyklucza takiego kroku.

- Jesteśmy coraz bliżej końca sprawy - zapewnia prokurator Grażyna Wawryniuk.

Profesor Tomasz Justyński od początku konsekwentnie zaprzecza wszelkim zarzutom. Uważa, że jest ofiarą bezpodstawnego ataku.

Fakty

Czego wciąż w tej sprawie nie wiemy?

- Choć od ujawnienia podejrzeń minęły trzy lata, nie wiadomo najważniejszego - czy doszło do plagiatu, czy mamy do czynienia nagonką i atakiem na znanego profesora.

- Nie wiadomo również, dlaczego komisja dyscyplinarna Uniwersytetu Mikołaja Kopernika odmówiła zajęcia się kontrowersyjną sprawą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska