Smażenie nie wszystkim jest w smak. Przepisy nie zabraniają grillowania w miejscach publicznych, ale ciężko sobie wyobrazić ruszt w centrum

W ostatnich latach staliśmy się miłośnikami nie tylko jedzenia pod chmurką, ale też samodzielnego przygotowywania potraw na świeżym powietrzu. Pierwsze promienie wiosennego słońca nakazują nam niejako wyciągać grille i wyruszać w plener. Nie mając jednak własnego skrawka zielni, trzeba nauczyć się szanować prawa innych.

Bezpańskie śmieci

Miasto zadbało, by torunianie mieli gdzie grillować. Takim miejscem są specjalnie przystosowane okolice Martówki na Bydgoskim Przedmieściu.

- Znajdują się tam stacjonarne grille, staramy się także dbać, by było drewno do palenia - informuje Jolanta Swinarska, p.o. dyrektora Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta Torunia. - Niestety, wiele razy dochodziło do dewastacji drzewostanu rosnącego w pobliskim parku. Jeśli nie było drewna do grilla, ludzie potrafili wyciąć żywe drzewka, którymi przecież i tak nie dało się palić.

Zobacz też:

I choć zdecydowana większość biesiadujących nad Martówką sprząta po sobie śmieci i zachowuje się kulturalnie, to zdarzają się przykre odstępstwa od tej reguły.

- Bywa, że nasze apele o dbałość o środowisko trafiają w próżnię. Czasem po grillowym weekendzie jest naprawdę dużo sprzątania - dodaje Jolanta Swinarska.

Grillować i palić ogniska możemy także na działkach zlokalizowanych w obrębie ogrodów działkowych. Zasady używania palenisk - tak by nie przeszkadzać innym - regulują zwykle wewnętrzne regulaminy danego ogrodu działkowego.

Ognisko na godziny

Innym miejscem, gdzie swobodnie możemy grillować jest Barbarka. Również tam rozpalimy legalne ognisko bez narażania się na interwencję straży pożarnej. Termin i godzinę trzeba jednak ustalić wcześniej z biurem funkcjonującej tam Szkoły Leśnej.

Zobacz także:

Standardowe, dwugodzinne ognisko organizowane przed godziną 19 kosztuje 65 zł, a po 19 - 80 zł. Zamawiający nie muszą się jednak o nic martwić - w cenie jest drewno, rozpalenie oraz wygaszenie ogniska przez pracownika Szkoły Leśnej. Są też kijki do pieczenia kiełbasy, o którą jednak zadbać muszą już organizatorzy.

- Trzeba się u nas stawić osobiście, żeby podpisać umowę i zapłacić. W przypadku niepogody możemy przenieść ognisko na inny termin bądź zwrócić pieniądze - usłyszeliśmy w Szkole Leśnej na Barbarce.

NowosciTorun