Śmiać się czy płakać? Najbardziej absurdalne interwencje policjantów
Tak głośno walił młotkiem w blachę, że… trafił za kraty
Pochodzący z Ząbkowic Śląskich mężczyzna tak głośno uderzał w karoserię swojego saaba na jednym z wrocławskich osiedli, że sąsiedzi myśleli, że ktoś strzela i zadzwonili na policję.
Na miejsce pojechało aż czterech wrocławskich wywiadowców. Policjanci ostrożnie podeszli do garażu i zauważyli mężczyznę wykonującego samodzielne naprawy blacharskie. Zagrożenie strzałami zatem się nie potwierdziło, ale coś innego zwróciło uwagę doświadczonych mundurowych.
Na podszybiu leżał mały woreczek z białym proszkiem. W odzieży znajdującej się w aucie policjanci ujawnili kolejne porcje narkotyku. Policjanci przeszukali cały garaż. Zgodnie ze swoimi przypuszczeniami, znaleźli w nim na szafce i na regale następne porcje narkotyków. Łącznie w samochodzie i w garażu policjanci zabezpieczyli kilka tysięcy porcji amfetaminy. 37-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.