Władze Grudziądza coraz poważniej zastanawiają się nad utworzeniem w mieście spalarni odpadów. Wszystko przez coraz droższe w utrzymaniu nawet najnowocześniejsze wysypiska.
Póki co, większość odpadów z terenu miasta trafia na wysypisko w Niedźwiedziu w powiecie wąbrzeskim. Długo to jednak nie potrwa, bo już w życie weszło, wydane na szczeblu województwa, rozporządzenie nakazujące wywóz odpadów z terenu Grudziądza, gminy i większej części powiatu do Zakurzewa. Wówczas wysypisko w Zakurzewie przyjmować będzie nawet 40 tys. ton odpadów rocznie. I tu pojawia się kłopot wysokich kosztów.
- Wyłączając szkło, które kosztuje nieco ponad 21 zł, za tonę składowanych odpadów, w zależności od ich rodzaju będziemy musieli uiścić od 75 do 190 zł opłaty marszałkowskiej - mówi Magdalena Jaworska-Nizioł z biura prasowego Urzędu Miejskiego. - A zgodnie z tendencjami Unii Europejskiej, kładącej na ochronę środowiska coraz większy nacisk, możemy być pewni wzrostu tych cen. Uśredniając koszta opłaty na kwotę 100 zł za tonę, już dziś osiągnęłyby one 4 mln zł rocznie.
<!** reklama>Miejski Zakład Użyteczności Publicznej nadzorować składowiskiem w Zakurzewie będzie tylko do końca tego roku. Potem prawdopodobnie zadanie to przejmą miejskie wodociągi, które zgodnie ze swoim statutem mogą zajmować się gospodarką odpadami. Problemu rosnących cen to w żaden sposób jednak nie rozwiąże.
- Dlatego zastanawiamy się i szukamy rozwiązań, najlepiej wypróbowanych już przez innych. - mówi Robert Malinowski, prezydent Grudziądza. - Generalnie od składowania odpadów w obecnej formie się odchodzi.
Jednym z pomysłów jest skorzystanie ze spalarni śmieci. Są one powszechnie stosowane we wschodnich landach Niemiec, gdzie spalarnie znajdują się nawet w samych centrach miast. Ekologicznie nie przynosi to żadnych ujemnych skutków, a ciepło wytwarzane przy spalaniu jest potem wykorzystywane przy ocieplaniu mieszkań.
- We wrześniu w Niemczech z bliska będziemy przyglądać się tym rozwiązaniom - mówi prezydent Malinowski. Kłopotem może się okazać sfinansowanie tej bardzo drogiej inwestycji. Choć trudno mówić o dokładnych kosztach, to władze nie ukrywają, że budżetu na to nie stać. Istnieje możliwość pozyskania środków zewnętrznych. Jeśli i to nie pomoże, rozważane jest korzystanie ze spalarni mającej powstać między Toruniem a Bydgoszczą. Dobrą wiadomością jest natomiast fakt, że od stycznia 2009 roku, po przejęciu wysypiska w Zakurzewie przez wodociągi, mieszkańcy nie odczują tej zmiany w cenie wody i ścieków.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?