Śmieci spod domu wywiozą raz na trzy tygodnie

Na osiedlach sąsiadujących z miastem właściciele mają podpisane umowy na cotygodniowy wywóz nieczystości. Od lipca śmieciarki będą pojawiać się rzadziej.

<!** Image 2 align=none alt="Image 210890" >- Nie wyobrażam sobie, żeby śmieci „kisić” trzy tygodnie pod domem, zwłaszcza latem - denerwuje się pan Andrzej. - Zimą nieczystości jest jeszcze więcej, bo dochodzi popiół z pieca. Będzie trzeba wykupić dodatkowe pojemniki i przygotować miejsce. To nie będzie wyglądać estetycznie, a latem dodatkowo śmierdzieć.

W takiej sytuacji są mieszkańcy osiedli graniczących z miastem. W gminie zapewniają, że wywóz co trzy tygodnie jest kompromisem.

- Docierają do nas głosy części mieszkańców niezadowolonych ze zmniejszenia ilości odbiorów zmieszanych odpadów komunalnych, obowiązującej od 1 lipca w naszej gminie - potwierdza Justyna Klimowska, sekretarz Urzędu Gminy. - Wiemy, że właściciele nieruchomości na terenach przyległych do Brodnicy mają zawarte umowy na wywóz cotygodniowy i są do takiej częstotliwości przyzwyczajeni. Na pozostałym terenie gminy wywożenie odpadów zmieszanych odbywa się raz na miesiąc i potrzeba częstszego wywozu nie była zgłaszana. Ponieważ przepisy nie pozwalają nam na zróżnicowanie ilości odbiorów na terenie gminy, radni zdecydowali się na kompromis w postaci wprowadzenia odbioru raz na trzy tygodnie, chociaż zdecydowana większość radnych także była za jednym odbiorem w miesiącu. Zaznaczam, że wprowadziliśmy w gminie zasadę, że odbierać będziemy odpady w każdej ilości. Oznacza to, że w sytuacji gdy jeden pojemnik na odpady zmieszane będzie dla nieruchomości niewystarczający na okres trzech tygodni, to będzie można ją wyposażyć na przykład w dwa i za tę samą opłatę miesięczną śmieci z wszystkich pojemników zostaną odebrane.

Gmina analizuje też inne rozwiązanie, które może zadowoli mieszkańców terenów podmiejskich. - To możliwości zawarcia przez właścicieli nieruchomości, którzy mają potrzebę cotygodniowego wywozu odpadów, dodatkowych umów z firmami wywozowymi - wskazuje urzędniczka. - Niestety, nie ma przepisów jednoznacznie regulujących tę kwestię. Dlatego 3 kwietnia wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do Ministerstwa Środowiska. Dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi.