Na toruńskiej starówce działają jak dotąd tylko dwa zestawy podziemnych pojemników na odpady. Mimo tego stały się one bohaterami niedawnego spotkania władz miasta z mieszkańcami śródmieścia. W pojedynku na argumenty starli się ich gorący zwolennicy i przeciwnicy. Ci pierwsi chwalili, że dzięki urządzeniom z okolic zniknął problem wywlekanych z pojemników nieczystości, a co za tym idzie również przykrych zapachów, drudzy wypominali awarie. Grono dyskutujących niebawem się zapewne powiększy, ponieważ w tym roku w zabytkowym centrum miasta pojawią się kolejne tego typu urządzenia.
[break]
- Każdy z zestawów będzie się składał z pojemnika na odpady zmieszane o pojemności pięciu metrów sześciennych, równie obszernego na odpady suche oraz nieco mniejszego na szkło - mówi Piotr Rozwadowski, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Toruniu. - Zleciliśmy ich zaprojektowanie.
Zbiorniki zostaną umieszczone przy ulicy Kopernika, Podmurnej, niedaleko jej skrzyżowania z Szeroką, Małych i Wielkich Garbarach, a także przy ul. Szpitalnej. Swoje miejsce w ziemi powinny także znaleźć pojemniki, które w ubiegłym roku miały trafić na Rynek Staromiejski. Wylądują na głównym placu starówki, w tej chwili nie wiadomo jednak gdzie dokładnie.
Wszystkie urządzenia są otwierane przy pomocy kart magnetycznych, które zostały dostarczone mieszkańcom sąsiednich kamienic. Jak zapewniają przedstawiciele MPO, debiutujące na, a w zasadzie pod, toruńskim brukiem zbiorniki, sprawują się dobrze. Mimo wszystko mieszkańcy starówki skarżą się, że odpady, zamiast leżeć pod ziemią, walają się czasami obok nowoczesnych śmietników, a ponieważ są one znacznie bardziej wyeksponowane od pojemników tradycyjnych, wygląda to dość nieszczególnie.
- Napełnienie pojemników jest przez nas monitorowane, między innymi dzięki umieszczonym wewnątrz czujnikom - mówi Magdalena Krzyżanowska, rzeczniczka MPO. - Gdyby to było potrzebne, bardzo szybko jesteśmy w stanie wysłać samochód, który by zapełniony zbiornik opróżnił. Problem jednak w tym, że worki z odpadami, jakie pojawiają się przy nowych śmietnikach, nie są zostawiane przez okolicznych mieszkańców, którzy np. nie wzięli ze sobą karty. Oni o tym pamiętają, worki, m.in. z gruzem, podrzucają ci, którzy nie mają uprawnień do korzystania z pojemników.
Problem ten jest niestety w Toruniu dość powszechny. Zakładając kolejne pojemniki warto by więc było skierować na nie również oko którejś z licznych kamer miejskiego monitoringu. Priorytetem przy lokalizacji kolejnych urządzeń nie są jednak kamery. Miejsca te zostały uzgodnione podczas konsultacji społecznych, muszą być dostępne dla śmieciarek i przed budową muszą być przebadane przez archeologów.
Swoją drogą, pod tym ostatnim względem budowa nowoczesnych śmietników bardzo różni się od wielu realizowanych w Toruniu inwestycji, które odbywają się tylko pod nadzorem archeologicznym. Jak już wcześniej wiele razy wspominaliśmy, taka forma ochrony daje badaczom bardzo ograniczone pole do popisu, a Toruń z tego powodu bardzo traci. Tymczasem budowa pierwszych podziemnych pojemników na odpady została poprzedzona solidnymi badaniami.
- Najwięcej niespodzianek dostarczyły nam wykopaliska na Rynku Nowomiejskim - mówiła „Nowościom” Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska, której firma prowadziła wszystkie badania w trzech miejscach, w których miały się pojawić zbiorniki. - Trafiliśmy na pozostałości jakiejś czworobocznej konstrukcji, która musiała tam stać jeszcze przed wytyczeniem samego rynku. Udało nam się również znaleźć tam poziom bruku z czasów istnienia nowomiejskiego ratusza.
W związku z planowaną budową pięciu kolejnych zestawów, można mieć nadzieję, że światło dzienne ujrzą kolejne ciekawostki z przeszłości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?