Śmierć w drodze na groby

Na dziś zaplanowano pogrzeb 46-letniego pensjonariusza Domu Pomocy Społecznej w Wąbrzeźnie, który w ubiegłym tygodniu zginął w wypadku samochodowym na drodze w Ryńsku.

<!** Image 3 align=none alt="Image 199335" sub="Bus z pensjonariuszami zjechał na pobocze i stoczył się z przydrożnej skarpy [Fot.: Policja]">Przypomnijmy, że do tej tragedii doszło w miniony piątek 2 listopada. Volkswagenem busem podróżowało 8 pensjonariuszy tego domu, którzy w Zaduszki jechali na rodzinne groby, żeby zapalić znicze. Samochód zjechał w pewnym momencie z drogi na pobocze, stoczył się ze skarpy i dachował. W wypadku zginął 46-letni mieszkaniec wąbrzeskiego DPS-u. Do szpitali trafiło 7 innych pensjonariuszy tej placówki i kierowca busa.<!** reklama>

- Auto prowadził wówczas nasz etatowy kierowca. Z uprawnieniami do przewozu osób i doświadczeniem - mówi Aldona Klimczak, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Wąbrzeźnie.

Z 7 rannych w wypadku pensjonariuszy, do wczoraj do DPS-u wróciło już 6, w tym jedna osoba, której stan lekarze określali zaraz po zdarzeniu jako ciężki. W szpitalu pozostał jeden mieszkaniec DPS-u, czekający na zabieg. Kierowca volkswagena również jest już w domu.

- To straszna tragedia. Przeżywają ją wszyscy - dodaje dyrektor Klimczak. - Nie tylko pensjonariusze, ale także personel. Mamy wsparcie z różnych stron, za które serdecznie dziękujemy. I również dzięki niemu łatwiej radzimy sobie z tą sytuacją.

Wąbrzeski DPS zamieścił również na swojej stronie internetowej podziękowania dla wszystkich, którzy brali udział w akcji ratunkowej na miejscu wypadku, jak również później pomagali i pomagają w różnej formie.

Pracownicy i mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej mają na przykład do dyspozycji dodatkowego psychologa, którego obecność i pomoc możliwa jest dzięki wsparciu toruńskiego Urzędu Marszałkowskiego. Starostwo Powiatowe w Wąbrzeźnie udostępniło również tej placówce samochód.

- Dzięki temu wszelkie zaplanowane wyjazdy, również do lekarzy i na zabiegi, odbywają się normalnie - mówi dyrektor Klimczak.

Policja pod nadzorem prokuratury cały czas prowadzi postępowanie dotyczące przyczyn wypadku. Nie ma jeszcze żadnych rozstrzygnięć.

Przypomnijmy, że prowadzący busa twierdzi, iż winę za ten tragiczny wypadek ponosi kierowca ciężarówki. Gdy auta wymijały się na drodze, prowadzący tira podobno wjechał na sąsiedni pas. Kierowca volkswagena z pensjonariuszami przed zderzeniem musiał ratować się ucieczką na pobocze. I wtedy doszło do zsunięcia się auta z pensjonariuszami ze skarpy.

Śledczy niczego nie wykluczają

Prowadzący postępowanie biorą pod uwagę wersję wydarzeń przedstawioną przez kierowcę busa.

Poszukują tira, który miał zepchnąć to auto do rowu.