<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/spandowski_szymon.jpg" >Od kilku lat zbieram opowieści ludzi, którzy kiedyś pływali po Wiśle. Z przyjemnością, bo wilki rzeczne na ogół mają gadanego, no i jest co barwnie wspominać. Zastanawiam się, jak to możliwe, że rzeka była kiedyś pełna statków, pełna ryb i wody na tyle czystej, że można ją było pić po przegotowaniu. Dziś, jak mówią ekolodzy, jest ostatnią dziką rzeką Europy. Na czym jednak ta dzikość polega?
<!** reklama>Na tym, że po budowlach regulacyjnych, od dziesięcioleci budowanych tą samą techniką z kamieni i faszyny, nie ma już śladu. Na tym, że „wyzwolona” w ten sposób woda demoluje brzegi rozlewając się przy tym płytko na dużych przestrzeniach. Na tym wreszcie, że wszystkie kolejne rządy, bez względu na kolor sztandaru, nie robią nic, by znów polskie rzeki ożywić. Zgadzam się, to trudny temat i kosztowne przedsięwzięcie. Poza tym pomysł odnowy budowli regulacyjnych, na pewno spotka się z ripostą ekologów.
Warto jednak coś z tym wreszcie zrobić, bo to, że tysiące ton stali na budowę toruńskiego mostu będzie trzeba przywieźć ciężarówkami, naszemu środowisku na pewno nie wyjdzie na zdrowie - drogom zresztą również. Podpiszę się pod hasłem „TIR-y, na tory”, na świecie jednak wielkie i ciężkie elementy transportowane są na ogół rzekami. Powie ktoś, że na Zachodzie szlaki wodne są zalane betonem. Zgoda, ale nie jest to jedyny sposób, by uczynić rzekę spławną. Wisła nigdy nie była zabetonowana, a pływały po niej setki statków. Sporo się też wtedy na wodzie budowało, jakoś bez specjalnych obaw, że któraś strategiczna inwestycja utknie na mieliźnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?