Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spacer w ciemnościach w pubie Niebo

Bartłomiej Makowski
O tym, jak postrzegają świat niewidomi, można przekonać się biorąc udział w akcji zorganizowanej przez studentów

<!** Image 3 align=none alt="Image 226124" sub="W rolę przewodników podczas „Spaceru w ciemności” wcielają się osoby niewidome
Fot.: Sławomir Kowalski">

Wykonywanie codziennych czynności bez pomocy wzroku stało się nowym doświadczeniem dla uczestników akcji mającej na celu uświadamianie społeczeństwu problemów osób ociemniałych.

- Naszym celem jest ukazanie świata z perspektywy niewidomych widzącym i pokazaniu poprzez doświadczenie problemów, jakie spotykają na co dzień osoby ociemniałe - mówi Iga Joniak, studentka pedagogiki UMK, jedna z organizatorek akcji.<!** reklama>

Podczas „Spaceru w ciemności” uczestnikom zawiązywana jest opaska na oczy uniemożliwiająca widzenie. Pozbawieni chwilowo zmysłu prowadzeni są przez kolejne zadania odzwierciedlające codzienne czynności: rozpoznawanie owoców i przedmiotów za pomocą dotyku, przyszywanie guzika, nalewanie wody do kubka (pomocne okazuje się specjalne urządzenie, które dźwiękiem sygnalizuje, że naczynie jest pełne), liczenie monet dzięki nacięciom na krawędziach, wreszcie - rozpoznawanie ziół dzięki zapachowi. W rolę przewodników wcielają się osoby niewidome: Wioleta Urbańska i Monika Górska.

Obie nie znają świata innego niż ten bez zmysłu wzroku. Zdolność widzenia utraciły będąc niemowlętami, przez błąd lekarzy.

- Byłam wcześniakiem, lekarze nie założyli mi specjalnej maski. Kiedy zorientowano się, że może ucierpieć na tym mój wzrok, było już za późno – mówi Wioleta.

Historia Moniki jest bardzo podobna: rozwojowi jej zmysłu zaszkodził wadliwy inkubator. Obie kobiety podkreślają, że radzą sobie w życiu bez większych problemów.

- Właściwie nie ma takich czynności, które sprawiałyby mi trudność. Obawiam się tylko odkręcania kurka od gazu, boję się wybuchu - mówi Urbańska.

Finałem spaceru był krótki pokaz pisania alfabetem Braille’a. Samych uczestników zaskoczyły rezultaty eksperymentu.

- Nie spodziewałam się, że nie widząc jestem w stanie przyszyć guzik albo rozpoznać monety - mówi Iwona Ociepa, której spacer zajął około 10 minut.

Dla toruńskiego artysty Mariusza Lubomskiego najtrudniejsze we wcieleniu się w osobę niewidomą nie było uporanie się z codziennymi czynnościami, ale kontakt z drugim człowiekiem.

- Nie wyobrażam sobie nie widzieć osoby, z którą rozmawiam. To było najtrudniejsze doświadczenie - podsumowuje muzyk.

Kolejne „Spacery w ciemności” odbywać się będą do Bożego Narodzenia w czwartki i piątki, przed południem w klubie „Niebo” w Ratuszu Staromiejskim. Akcja organizowana jest jako forma zaliczenia przedmiotu pedagogika społeczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska