Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sparta bliżej finału pucharu Polski

Redakcja
Sensacja. Brodniczanie przed własną publicznością pokonali 2:1 dużo wyżej notowanego rywala ze Świecia. Bramki padały po indywidualnych błędach.

Sensacja. Brodniczanie przed własną publicznością pokonali 2:1 dużo wyżej notowanego rywala ze Świecia. Bramki padały po indywidualnych błędach.

Sparta/Unifreeze Brodnica - Wda Świecie 2:1 (1:1). 0:1 Szal K. 21, 1:1 Bała G. 25, 2:1 Bała 82.

Sparta: Jaworski - Pesta, Lamka, Brzóska, Magalski - Klonowski (żk), Rupiński, Ratkowski (żk, 79. Antosiewicz) - Ciechowski, Bała, Kozłowski (77. Szpręglewski).

Wda: Paczkowski - Wenerski, Czerwiński (75. Grzywaczewski), Żurek (żk), Brzeziński - Żurowski, Modracki (59. Talaśka), Łożyński (53. Urbański),  Malczuk - Kordowski (62. Dziuba), Szal (żk).

W pierwszym spotkaniu półfinałowym pucharu Polski na szczeblu KPZPN czwartoligowa Sparta podjęła pretendującą do gry w drugiej lidze Wdę.

Brodniczanie przystąpili do tego meczu w przemeblowanym składzie. Przede wszystkim między słupkami stanął Łukasz Jaworski zamiast Iwana Felde. Na ławce usiadł Waldemar Szpręglewski. Poza kadrą znalazł się kontuzjowany Włodzimierz Gołowatienko.

Goście od początku rzucili się do ataku i już w drugiej minucie posłali niecelne uderzenie po długim słupku. W odpowiedzi Damian Magalski przeprowadził rajd lewą stroną i dośrodkował w pole karne, ale Bała i Ciechowski nie przecięli toru lotu piłki.

Nie minęło dziesięć minut gry, a szansę na prowadzenie mieli goście. Na szczęście po strzale Brzezińskiego piłka trafiła stopera Sparty.

W 11. minucie w zamieszaniu piłka trafiła do stojącego na szesnastce Kozłowskiego, który uderzeniem z woleja próbował pokonać Paczkowskiego. Futbolówka o centymetry przeleciała nad poprzeczką.

Widać było, że Łukasz Jaworski czuje się nieswojo w bramce, czemu dawał wyraz niepewnymi interwencjami. W 16. minucie wyszedł do piłki wyrzuconej z autu, ale ta odbiła się tylko od jego kolan i wypadła na rzut rożny.

W 19. minucie powinno być 1:0 dla Sparty. Klonowski zgrał główką górną piłkę do wychodzącego na pozycję Kozłowskiego. Ten przedryblował rywali i dośrodkował przed polem karnym. Bała tak zmanewrował rywala, że do piłki w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem z prawego skrzydła doszedł Ciechowski. Tylko sobie wiadomym sposobem "Łuczek" nie zmieścił piłki w siatce.

W odpowiedzi goście przeprowadzili składną akcję. W 21. minucie do sytuacji na lewej stronie wyszedł szybki i aktywny tego dnia Mateusz Kordowski, który mocnym strzałem po koźle sprawdził formę brodnickiego bramkarza. Ten zamiast ekspediować piłkę do boku, próbował ją złapać. Do wypluwki doskoczył Krzysztof Szal, który z najbliższej odległości otworzył wynik spotkania.

W ataku "Bałer" przyciskając obrońców próbował wymusić błąd. I tak się stało w 25. minucie. Po wyrzucie z autu obrońcy Wdy zagrali piłkę do własnego bramkarza. W pościg za futbolówką wystartował Bała. Paczkowski fatalnie skiksował w ten sposób, że piłka zmierzała do bramki. Najbardziej doświadczony zawodnik Sparty dopełnił formalności, wyrównując wynik spotkania.

Dziesięć minut później po dobrze bitym rzucie rożnym z prawej strony najwyżej do piłki w polu karnym świecczan wyskoczył Lamka. Wydawało się, że nic nie uchroni Wdy przed stratą bramki, ale na posterunku zameldował się Paczkowski.

Kilka minut później bramkarza Wdy strzałem z woleja próbował zaskoczyć Klonowski. Po uderzeniu Kozłowskiego piłka poszybowała w powietrzy właśnie do "Klonka", który strzelił instynktownie. Parabola lotu wydawała się idealna, ale piłka siadła na siatce tuż za poprzeczką.

W 43. minucie podania z głębi pola adresowanego do Modrackiego nie przeciął Pesta, młody obrońca Sparty. Zawodnik Wdy wypatrzył w polu karnym Kordowskiego, ale ten minął się z piłką.

<!** reklama>Przy stanie 1:1 sędzia zakończył pierwszą odsłonę spotkania.

Tuż po wznowieniu gry rajd prawą stroną dośrodkowaniem zakończył Ciechowski. Piłka wybita na przedpole trafiła pod nogi Rupińskiego, który odruchowo huknął po długim słupku. Niecelnie.

W kolejnych minutach zamieszanie pod bramką gospodarzy stwarzał Kordowski. Po jednym z jego uderzeń dość szczęśliwie, na raty interweniował Jaworski.

Na tym etapie gry na boisku pojawili się Urbański w miejsce Łożyńskiego i Talaśka za Modrackiego.

Goście próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a brodniczanie kontrowali.

W 82. minucie po rzucie rożnym z prawej strony obrońcy Wdy próbowali wyekspediować piłkę daleko od bramki. Patryk Urbański "postawił świecę", do której dopadł Bała i uderzeniem z pierwszej posłał piłkę w okno.

Ten gol podziałał na świecczan jak niebieska pigułka na Nego w "Matriksie". Przez ostatnie dziesięć minut siedli na miejscowych, ale brakowało precyzji. Najaktywniejszy pod bramką był Piotr Żurek. Ten zawodnik miał okazję zostać zawodnikiem meczu, kiedy już w doliczonym czasie gry po jego strzale słychać było metaliczny odgłos słupka...

Pomeczowe komentarze trenerów - wkrótce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska