Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spokojnie, to tylko święta [MOJE TRZY PO TRZY Z PLUSEM]

Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Święta dla takiego lewaka, jak ja nie są sprawą łatwą, bo z jednej strony, to tradycja, z drugiej, wierność ideałom współczesnej europejskości, poprawności politycznej i zasadom postępowania zgodnie z przynależnością do drugiego sortu obywateli naszego kraju. Jeśli myślicie, iż ludziom o zdradzieckich mordach jest łatwo w Boże Narodzenie, nawet nie wiecie, jak bardzo się mylicie.

Gdybym był prawicowcem, konserwatystą, a najlepiej białym supremacjonistą, przekonanym, że człowiek nie pochodzi od małpy, a jego przodkowie na naszej szerokości geograficznej są potomkami szlachetnych od zawsze patriotów, to świąteczne dni minęłyby mi szybko, a następnych wprost nie mógłbym się doczekać.

Po pierwsze, choinka. Żywa czy sztuczna, ani jedna, ani druga nie spełnia wymogów z ekologicznego punktu widzenia. Tę pierwszą trzeba wyciąć, ta druga rozkłada się przez wiele lat. W tym roku zamiast drzewka wybrałem zużyty element drewniany starej szafy, ozdobiony w pełni biodegradowalnymi ozdobami - czas rozkładu około dwóch tygodni, czyli zaraz po święcie Trzech Króli. Wykluczam więc choinkę.

Po drugie, karp. Cóż to za przyjemność jeść rybę, która i tak nie jest smaczna, a w dodatku mordowana na różne sposoby, przeważnie w okrutny sposób? Karp, którego rok temu uratowałem przed zagładą, do dziś szczęśliwie żyje w mojej wannie. Wykreślam karpia z menu.

Po trzecie: szopka. Promocja narodzin w miejscach, urągających wszelkim zasadom higieny. Wszechobecne zwierzęta w sposób znaczny zaniżają standardy sanitarne, a wizyty niezwiązanych z rodziną dygnitarzy (Kacper, Melchior i Baltazar) dodatkowo, choć przejściowo, utrudniają i tak niełatwą sytuację lokalową świętej rodziny. Szopki i stajenki odpadają.

Po czwarte, puste miejsce przy stole. O najście wędrowca trudniej dziś niż o wizytę u lekarza specjalisty, jeśli już, to możemy najwyżej liczyć na wizytę nie zawsze lubianego polityka, ale i to mało prawdopodobne, bo wielu z nich, mając wybór, i tak postawi na niczym nieskrępowaną agitację w kościele. Poza tym ci, którzy przyjmą pod swój dach intruza i go nakarmią, są święcie przekonani, iż nabywają prawa do nazywania jemu podobnych nierobami, elementem aspołecznym oraz nieudacznikami. Muszę sobie podarować ten pusty talerz.

Święta, owszem, mogą być przyjemne, a nawet wesołe, pod warunkiem, iż część z nas zrezygnuje z uciążliwych dla reszty pryncypiów, czego życzę wszystkim bez wyjątku Czytelnikom.

Gdybym był prawicowcem, konserwatystą, a najlepiej białym supremacjonistą, przekonanym, że człowiek nie pochodzi od małpy, a jego przodkowie na naszej szerokości geograficznej są potomkami szlachetnych od zawsze patriotów, to świąteczne dni minęłyby mi szybko, a następnych wprost nie mógłbym się doczekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Spokojnie, to tylko święta [MOJE TRZY PO TRZY Z PLUSEM] - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska