2 z 5
Poprzednie
Następne
Spór o dokarmianie gołębi na Rubinkowie. Usuwanie poidełek przyłapane na gorącym uczynku
- Wsadziłem go do pudełka, dostał jeść i pić. Ziarenka wkładałem mu do dzioba, a wodę podawałem strzykawką. Weterynarz, do którego poszedłem, zapisał antybiotyk w tabletkach, dawałem dzień po dniu – wspomina mężczyzna. - Na kilka dni przeniosłem go do ciepłej suszarni, gdzie dochodził do siebie. Zaczął jeść, pić i po dwóch dniach latać ze stołu na krzesło. Po kilku dniach zabrałem go do domu, posadziłem w otwartym oknie, a po kilku minutach odfrunął do swojego stadka. Teraz mam wielką satysfakcję.
Czytaj też:
Psy do adopcji z toruńskiego schroniska
12 gatunków zwierząt zagrożonych wyginięciem w Polsce
Szczurza inwazja w Toruniu