Stajemy po stronie mieszkańca, a nie urzędników - tłumaczą radni opozycji, którzy ocenili skargę na prezydenta za brak właściwego nadzoru nad jedną za miejskich spółek jako zasadną.
Sprawa dotyczy mieszkańca Grudziądza, który sprzedał mieszkanie podarowane mu przez matkę. Lokal został wcześniej wykupiony z miejskich zasobów ze znaczącą zniżką. Ponieważ od tego czasu nie upłynęło przepisowe 5 lat, Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomości zażądało zwrotu bonifikaty. Tymczasem skarżący twierdzi, że zdecydował się na taki krok, bo został dwukrotnie wprowadzony w błąd przez pracowników spółki.
Bazując na fakcie, że mężczyzna podjął wkrótce po sprzedaży obciążającą finansowo decyzję (rozpoczął budowę domu), radni opozycji zasiadający w komisji rewizyjnej uwierzyli w jego wersję. To z kolei pozwoliło im wysnuć wniosek o winie prezydenta miasta, który nie dość skutecznie wpoił pracownikom MPGN rolę, jaką pełnią wobec mieszkańców.
Dzięki przewadze głosów zdanie opozycji stało się oficjalnym stanowiskiem komisji rewizyjnej, którego nie chcieli jednak podjąć pozostali radni.
- Bardzo szanuję opozycję i wcale nie dziwi mnie to, że jej przedstawiciele negatywnie wyrażają się o pracy prezydenta - wyznał radny Jan Nogal ze Wspólnego Grudziądza (koalicjant PO), przewodniczący komisji rewizyjnej. - Jednak bardzo dbam o to, aby w pracach naszej komisji decydowały argumenty rzeczowe. Tutaj niestety przeważyły argumenty polityczne.
Jan Nogal nie krył zdziwienia faktem, że opozycja zajęła stanowisko sprzeczne z wyrokiem sądu, który potwierdził, że mieszkaniec musi zwrócić bonifikatę. Do członków opozycji zaapelował, aby zmienili zdanie:
- Jeżeli prezydent będzie popełniał błędy, będę je z wami wytykał. Natomiast jeżeli sąd podjął decyzję, że MPGN w tej kwestii nic nie zawiniło, to co do tego ma nadzór prezydenta?
- Wcale nie jestem zaskoczony pana postawą, jest pan przecież członkiem koalicji - odparł mu Sławomir Szymański, stojący na czele klubu PiS/RdG. - Gdy rozpatrywaliśmy tę skargę, to pan już po trzech minutach uznał, że sprawa jest jasna, nie ma o czym dyskutować i powinniśmy pójść do domu. Tymczasem my stajemy po stronie mieszkańca. Naszym zadaniem, jako radnych, jest pomagać mieszkańcom - podkreślał radny Szymański.
- Czy uznanie tej skargi za zasadną pomoże w jakiś sposób mieszkańcowi? Czy w ten sposób zapewnimy mu środki finansowe na zwrot bonifikaty? - próbował przekonać opozycję do zmiany zdania Jan Nogal.
Potem temperatura dyskusji już tylko rosła.
Michał Czepek (PO): - Ja również po trzech minutach od przeczytania skargi wiedziałem, że jest ona bezzasadna. Natomiast opozycja stwierdziła wprost: "My prezesa MPGN nie lubimy i dlatego uznamy skargę za zasadną".
Krzysztof Kosiński (PiS/RdG): - Przypadków przekazywania nieprawdziwych informacji przez pracowników MPGN jest więcej. Musimy z tego wyciągnąć wnioski. Tak nie może być.
Arkadiusz Goszka (PO): - To indywidualna sprawa administracyjna i tak ją oceniajmy.
- Wierzę mieszkańcowi. Nie mam powodów, by tego nie robić - podsumował Sławomir Szymański. - Dlaczego miałbym wierzyć prezesowi MPGN i jego pracownikom?
Cztery głosy okazały się jednak niewystarczające do tego, by przyjąć przez całą Radę Miejską uchwałę o uznaniu skargi za zasadną. Przeciw było 13 radnych, a 2 wstrzymało się od głosu.
WARTO WIEDZIEĆ
* Opozycja dysponuje większością miejsc (4 z 7) w komisji rewizyjnej dopiero od roku. Wcześniej tworzyli ją tylko przedstawiciele koalicji.
* Po uznaniu skargi za zasadną lub bezzasadną przez komisję rewizyjną uchwałę w tej sprawie musi podjąć Rada Miejska.
* W marcu w podobnych okolicznościach rada nie podjęła innej uchwały w sprawie skargi na prezydenta. Dotyczyła ona sprzedaży budynków przy Libelta i Żeromskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
