Do Ciechocinka na tzw. gościnne występy przyjechał 65-letni warszawianin, zawodowy kieszonkowiec. Wynajął pokój w jednym z sanatoriów. Ruszył w miasto i swoją ofiarę „upolował” w jednej z kawiarni. Okradł tam kobietę. Straciła portfel, a z 1200 złotych.
Być może łatwa zdobycz skusiła złodzieja, bo tę samą kawiarnię odwiedził po dwóch dniach. Wtedy rozpoznała go koleżanka okradzionej. Dyskretnie wezwała policję. Policjanci zatrzymali złodzieja i przeszukali wynajmowany przez niego pokój w sanatorium. Znaleźli tam portfel okradzionej kobiety. Mężczyźnie grozi teraz do 5 lat więzienia.
Dwa lata temu inny kieszonkowiec zaliczył wpadkę w Toruniu. W autobusie MZK okradł 20-letnią kobietę. Wyjął jej z torebki portfel w chwili, gdy kasowała bilet. Miał pecha, bo kobieta się zorientowała i wybiegła za złodziejem z autobusu. Na jej krzyk „oddaj” zwrócił łup i uciekł. 20-latka jednak nie odpuściła, Wezwała policję i razem z patrolem ruszyła na poszukiwania złodzieja. Zauważyła go, gdy wsiadał do innego autobusu. Został zatrzymany. Miał przy sobie skradziony telefon i wyroki za kradzieże na koncie.
Takie sytuacje to niestety rzadkość. Ofiary wielu tego typu niby drobnych, a tak naprawdę dokuczliwych kradzieży nie zgłaszają policji. Powód? Nie wierzą w skuteczność jej działań. Policja się broni.
- Jest to ciężka i żmudna praca policjantów, każdy element, między innymi nagrania z monitoringu pomagają ujawnić takich sprawców kradzieży - mówi podinsp. Wioletta Dąbrowska, rzecznik toruńskiej policji.
Co więc robić? Oczywiście podstawa to zachować czujność. W autobusach, tramwajach, lokalach gastronomicznych,na targowiskach, w tłumie, praktycznie wszędzie.
O czujność apeluje też personel sklepów. Na drzwiach tego przy skrzyżowaniu Chełmińskiej i Franciszkańskiej w Toruniu wisi kartka “uwaga na kieszonkowców”. Na sklepie przy ul. Dziewulskiego na Rubinkowie pojawiły się ostrzeżenia. Dla klientów: „uwaga kieszonkowcy!”. I dla złodziei: „Sklep pod nadzorem kamer, każdą próbę kradzieży zgłaszamy policji”.
- Dobrze, że są takie ostrzeżenia. Może choć trochę wystraszą złodziei. Wiadomo, że kręcą się zwłaszcza tam, gdzie można coś kupić - mówi jedna z klientek sklepu z ostrzeżeniami.
- Trzeba pamiętać, że niektórzy ze złodziejstwa kieszonkowego uczynili sobie zawód - kontynuuje podinsp. Wioletta Dąbrowska. - Z tego żyją, więc ćwiczą swoje metody, próbują nowych.
W efekcie złodziejskich sposobów jest wiele. Jedna z nich to stworzenie sztucznego tłoku. Jest też „na kosę”, gdy złodziej przecina kieszeń czy torbę, „na parawan”, gdy w momencie kradzieży robi sobie zasłonę z przewieszonego przez ramię płaszcza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?