![Tomasz B. uciekł z miejsca wypadku. Twierdzi, że gdy wyszedł...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/53/1b/5d44298fb96be_o_large.jpg)
Sprawca karambolu na A1: "Od 17 lat jeżdżę bez prawa jazdy". W Toruniu ruszył proces Tomasza B.
Sprawca karambolu na A1: Od 17 lat jeżdżę bez prawa jazdy
Tomasz B. uciekł z miejsca wypadku. Twierdzi, że gdy wyszedł z opla, to zobaczył, że "wszyscy żyją". Nie zaglądał jednak do poszczególnych aut. Usłyszał, jak kierowca ciężarówki mówi do niego: "Coś ty, k...wa, narobił?". Przestraszył się i uciekł. Nie zapomniał jednak zabrać ze sobą kluczyków od auta.
Przez około 40 minut siedział na polu i dumał, co robić. Potem piechotą dotarł do Torunia. Zatrzymał się przy ul. Kolejowej i stąd zadzwonił po koleżankę. Pani Anna wraz z sąsiadem przyjechali po niego z Inowrocławia. Tomasz B. twierdzi, że dopiero nazajutrz rano opowiedział kobiecie, co zrobił. Spalił w piecu ubrania i kluczyki od samochodu, by udać się na inowrocławski komisariat policji. Tutaj opowiedział przygotowaną bajkę o tym, że ktoś ukradł mu samochód. Policjanci jednak mu nie uwierzyli, tylko skojarzyli fakty: trwały poszukiwania sprawcy karambolu na A1.
Tomasz B. został zatrzymany, usłyszał zarzuty i trafił do aresztu. Dziś w sądzie przyznał się do winy, kajał się i przepraszał. Na dobrowolne poddanie się karze jednak zgody nie wyraził. Ze łzami w oczach przekonywał sąd i rodzinę Skruchów, jak bardzo jest mu żal. - Za to, co zrobiłem, to ja powinienem zginąć, a nie ten chłopak - mówił. - Powinienem siedzieć dożywotnio.
Zobacz też:
Skandal na pogrzebie najstarszego Polaka