W miniony piątek ogień strawił zakład stolarski Lecha Olszewskiego. Straty mogły wynieść grubo ponad 100 tys. zł.
- Może uratowały się trzy lub cztery maszyny, ale nawet to nie jest pewne - mówi Lech Olszewski. - Jeśli będą zepsute, to zniweluję cały teren i będę musiał poszukać sobie nowego zajęcia.
<!** reklama>Obecnie mężczyzna porządkuje teren i odzyskuje złom ze spalonego warsztatu. Przydadzą się każe pieniądze, bo obiekt nie był ubezpieczony. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.(ram)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?