Dzisiaj czteroletnią kadencję prezydenta Michała Zaleskiego ocenia poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Jerzy Wenderlich.
<!** Image 2 align=right alt="Image 34533" sub="Jerzy Wenderlich, poseł SLD">Nawet ci, którzy spoglądają na wszystko z dużym krytycyzmem, muszą przyznać, że była to prezydentura całkiem udana. Dwie rzeczy po stronie pozytywów były najbardziej widoczne. W kategoriach materialnych przedsięwzięcia drogowe, zwłaszcza „wylotówki” z Torunia, w sferze politycznego obyczaju – dobry styl sprawowania urzędu. Według szwejkowskiej reguły, że nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej, można byłoby ponarzekać, że za mało wykazywano troski o powstanie nowych miejsc pracy, że Toruń nie tak jak powinien wykorzystuje szanse turystycznego rozwoju, że za mało powstaje ścieżek rowerowych.
W sprawie budowy nowego mostu drogowego mieliśmy przykład negatywnego wpływu polityki na inwestycje. Dużo złego wyrządził tu konflikt dotyczący lokalizacji przeprawy, między prezydentem Michałem Zaleskim a posłem Prawa i Sprawiedliwości Antonim Mężydłą.
<!** reklama left>Każdy torunianin oczywiście dorzuciłby do tych plusów i minusów swoje pięć groszy.
Myślę, że przede wszystkim warto jeszcze raz podkreślić i zapamiętać z tej prezydentury styl sprawowania urzędu, taki, który łączył a nie dzielił społeczeństwo, zwłaszcza w świetle brutalizacji życia politycznego w ostatnich tygodniach. To niekonfrontacyjne rządzenie miastem jest ogromną zaletą.
Zaznaczam, że powyższa ocena prezydentury Michała Zaleskiego jest moją prywatną opinią, a nie stanowiskiem całego toruńskiego SLD.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?