„Sprzątamy Toruń na wiosnę” - tak nazwaliśmy naszą akcję i do wzięcia w niej udziału już od trzech tygodni zapraszamy naszych Czytelników. Chodzi o ustalenie miejsc szczególnie szpecących miasto, miejsc, w których zalegają porzucone sprzęty AGD i RTV, stare meble lub gruz budowlany. Na bieżąco publikujemy nadsyłane przez Czytelników zdjęcia, a wszystkie sygnały dotyczące dzikich wysypisk śmieci przekażemy odpowiednim służbom.
**
Czytaj też: Napad na sklep w Toruniu. Szukają świadków**
Tym razem zgłosili się do nas działkowcy z Rodzinnego Ogrodu Działkowego przy ul. Niesiołowskiego, którzy alarmują, że przy samej bramie (przy mostku na Strudze Toruńskiej - ul. Wierzbowa) wyrosła góra odpadów.
- Czego tam nie ma! - denerwuje się pan Ryszard, który nie może już ścierpieć śmieciowego sąsiedztwa. - Stare pierzyny, poduszki, reklamówki pełne najróżniejszych odpadów, a najwięcej jest butelek po piwie i innych trunkach. I to nie my je wyrzucamy. Swoje śmieci wynosimy do dużego śmietnika przy ul. Buszczyńskich. Przez wiele lat lat dbaliśmy zresztą o ten teren, było naprawdę ładnie.
Zdaniem pana Ryszarda, wszystko zmieniło się, gdy w pobliżu bramy stanęła ławeczka, na której systematycznie odbywają się alkoholowe libacje. Wyrzucane butelki (obok znajduje się betonowy kosz na odpady) dały początek śmieciowisku, które z czasem się rozrosło. Działkowcy zapewniają, że w przeszłości prosili już o interwencję strażników miejskich i dzikie wysypisko zostało uprzątnięte. Szybko jednak pojawiło się na nowo.
- Trzeba wywieźć zarówno tę ławkę, jak i betonowy kosz. Dopiero wtedy problem zniknie - uważają działkowcy.
Przeczytaj również: Na Polnej objazdem zamiast obwodnicą
Odpady, tym razem budowlane, pojawiły się też w sąsiedztwie ogrodu działkowego przy ulicy Gregorkiewicza.
- Gruz, pojemniki po farbie i innych środkach wykorzystywanych podczas remontu wskazują, że sprawcą może być któryś z działkowców - uważa pan Paweł, który porzucone między parkingiem a wybiegiem dla psów odpady zauważył już w ubiegłym tygodniu. Teraz zastanawia się, kiedy zostaną uprzątnięte.
Tylko w tym roku pracownicy MPO zlikwidowali na terenach miejskich 59 dzikich wysypisk śmieci, łącznie było to ponad 140 ton odpadów.
- W sobotę pięć osób: dwóch naszych pracowników i trzy osoby odpracowujące kary sprzątało plac naprzeciw straży pożarnej przy ul. Olsztyńskiej - mówi Piotr Rozwadowski, prezes MPO. - Zabrali stare opony, zderzaki samochodowe, tapczany, gruz oraz… śmieci w workach, których komuś nie chciało się wrzucić do pojemników na odpady. Obecnie sprzątamy dzikie wysypiska przy ul. Guliwera na osiedlu Grębocin oraz przy ul. Bukowej w okolicach zewnętrznej siłowni.
Zobacz także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?