Sprzątanie w Toruniu. Ceny i stawki za świąteczne porządki. Ile trzeba zapłacić za usługi firm sprzątających?

Święta wielkanocne tuż-tuż. W najbliższą Niedzielę Palmową wejdziemy w Wielki Tydzień, który nie tylko w polskiej tradycji jest najważniejszym okresem chrześcijańskim.

Wielkanoc kojarzy się z wiosną, a skoro wiosna, to i porządki. Stąd przygotowania do świąt często łączymy z wiosennymi porządkami.

- Porządki wiosenne są w tradycji związane z przyrodą. Tak jak przyroda otwierała się na nowo, tak i my na nowo się otwieraliśmy na życie - mówi Hubert Czachowski, dyrektor Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu. - To miało wymiar utylitarny, te zwyczaje nie tylko podyktowane były kultywowaniem tradycji, ale także wynikały z potrzeby. Tak, jak bieli się drzewka dla lepszej wegetacji roślin, tak bielono ściany w chałupach, by na nowo otworzyć się po czasie ciemności, zimna, brudu. A że wiosna oznacza czas otwarcia się na nowo przyrody, tak i ludzie na nowo otwierali się na życie. Zwyczaje związane ze sprzątaniem łączyły się z odrodzeniem religijnym, z Wielkanocą. Na święta dobrze było się przygotować, odnowić. Na Kujawach istniał ponadto zwyczaj wysypywania piaskiem wzorów na polepę.

Czytaj też:
Zderzenie samolotu i samochodu w Toruniu
W tych miejscach w regionie niebawem nie będzie prądu!
Praca w Toruniu. Zobacz oferty!

Niemal w każdej rodzinie trudno wyobrazić sobie przygotowania do świąt wielkanocnych bez wielkiego sprzątania w domu. Tak było od wieków. Nie tylko na wsiach łączono przygotowania duchowe z porządkami w domostwie, tak by w czystości oczekiwać Wielkanocy. Czystość rozumiano także symbolicznie - wierzono, że wymiatając brud z domu, pozbywamy się zła i nieszczęścia, jakie przez zimę zgromadziły się wokół nas.

Nie bez powodu malowano ściany na biało - biel miała znaczenie magiczne jako przeciwieństwo czerni, ciemności, nocy, z czym kojarzono zimę.

Zgodnie z tradycją porządki przedświąteczne powinny zakończyć się w Wielki Wtorek, by tuż przed świętami można było skupić się jedynie na przygotowaniach potraw na stół świąteczny.

Jak informują etnografowie, wielkanocne sprzątania przypominały remonty. Przed chaty wynoszono wszystko, co się dało wynieść, czyli meble, sprzęty, żeby je wyczyścić, odświeżyć, czasami pomalować, ale także po to, by łatwiej było pobielić ściany. To nie było podyktowane tylko estetyką, ale także i higieną. W pomieszczeniach stały piece, były paleniska z otwartym ogniem, więc po każdej zimie było co sprzątać. Oczywiście szorowano podłogi, porządkowano też ogródki i całe obejścia.

Ściany bielono wapnem, a potem zdobiono różnymi wzorkami, szlaczkami lub wycinankami, które przyklejano bezpośrednio do ściany. Z kolei stare wycinanki, zużyte, nieco pobrudzone zdejmowano i zanoszono do obór dla zwierząt, by też miały poczucie świąt.

Najmłodsze dziewczęta przygotowywały kwiatki z bibuły, girlandy z kwiatów i ozdabiały tym święte obrazy, które w każdym domu wisiały w specjalnym miejscu.

Poza tym przygotowywano firanki wycięte z papieru i pająki ze słomy wzorowane na dworskich żyrandolach. W tych pająkach były również kwiaty z bibuły, piórka i nawet skorupki jaj. To miało także wymiar magiczny, wierzono bowiem, że te pająki chronią dom przed nieszczęściami.

Ten czas oznaczał także pierwsze prace polowe, które zgodnie z kalendarzem zaczynały się około 19 marca, czyli na św. Józefa.

Zobacz też: Plac bpa Chrapka - wideo z drona