Staruszek bez kompleksów

Rozmowa z HENRYKIEM MIŁOSZEWSKIM, prezesem Oddziału Miejskiego Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.

<!** Image 2 align=right alt="Image 172320" >Jestem nowa w Toruniu, gotyku już się naoglądałam, planuję niebanalną wycieczkę rowerową po okolicy. Co Pan poleca?

Zależy ile ma pani czasu i jakie ma preferencje. Architektura sakralna? Świecka? Fortyfikacje?

Mam wolną sobotę, nie znam regionu, zdaję się na Pana.

Proponuję tradycyjną wycieczkę. Trasa liczy ok. 35 km. Wiedzie z Torunia do Zamku Bierzgłowskiego i z powrotem. Rowerowym szlakiem czerwonym jedziemy na Barbarkę.

Tam mogę na chwilę przystanąć. Bar w Szkole Leśnej serwuje wyśmienitą herbatę.

Jest też park linowy. Gorąco polecam. Z Barbarki jedziemy leśną, bardzo bezpieczną drogą do Zamku Bierzgłowskiego. Jednego z lepiej zachowanych pokrzyżackich zamków gotyckich ziemi chełmińskiej. W zamku jest kaplica z fotelem biskupa Stanisława Okoniewskiego, który w okresie międzywojennym był administratorem parafii chełmińskiej. Tuż obok jest park krajobrazowy. Główną alejką parku dojdziemy do cmentarza rodowego, gdzie pochowani są dawni dzierżawcy i właściciele zamku. Stamtąd możemy pojechać do Bierzgłowa, gdzie znajduje się ciekawy wiejski kościół. Kamienna bezwieżowa budowla gotycka. Naprzeciwko znajduje się zrekonstruowany niedawno wiatrak koźlak, o którym tak rozpisywała się ostatnio prasa.

Cel osiągnięty. Trochę już jestem głodna, kawa w termosie się kończy. Którędy mam wracać?

Z Zamku Bierzgłowskiego pieszym szlakiem zielonym dojeżdżamy do Podleszcza, a potem urokliwym wąwozem do Leszcza. Na miejscu warto poszukać (w kierunku południowo-wschodnim od szlaku) XIV-wiecznego grodziska. Z Leszcza pieszym szlakiem zielonym dojeżdżamy do Łubianki. W miejscu dawnych torów, po nasypie, przebiega szlak do kolejnej miejscowości, Świerczynki. Znanej z bardzo ciekawego gotyckiego kościoła. Z kolei przed samym Różankowem, szczególnie jesienią, łatwo dostrzec szereg poniemieckich schronów obronnych z 1944 roku. W Różankowie skręcamy na Lulkowo i dojeżdżamy do Piwnic.

<!** reklama>Do Obserwatorium Astronomicznego UMK.

Kawałek dalej, po lewej stronie, znajduje się dawny zespół parkowy z ciekawym dworem. Zielony szlak skręca w prawo i prowadzi polną drogą do rezerwatu przyrody - Lasu Piwnickiego, urokliwego, miejscami tajemniczego. Stamtąd, kierując się znakami szlaku, dotrzemy prosto do Torunia. Polecam też naszą stronę internetową www.pttk.torun.pl. Tam scenariuszy takich wycieczek rowerowych, ale i pieszych znajdzie Pani znacznie więcej.

28 maja toruński PTTK obchodzi okrągły jubileusz. Jak się dziś czuje ten 90-latek?

Jak na staruszka całkiem dobrze (śmiech). Pod względem programowym najlepiej ze wszystkim oddziałów w regionie. Wiele z nich nie odnalazło się w nowej rzeczywistości po przełomie roku 1989. Udało nam się przejść przemiany ustrojowe właściwie bez szwanku.

Mam wrażenie, że Towarzystwu jest coraz trudniej przebić się do ludzi z ofertą. Dla przykładu „pozarządówki” na rowerowe wycieczki przyciągają tłumy...

Nie mamy kompleksów. Robimy około 150 imprez rocznie. Wycieczki piesze i rowerowe, motorowe, marsze na orientację, które przyciągają po 300-400, a nawet tysiąc osób. Przykład? Czerwcowy Rajd Pierwszaka, wrześniowy Zlot Pieczonego Ziemniaka czy też rajd „Jestem wolny kocham siebie...” w październiku. Robi to około stu działaczy społecznych, którzy poświęcają swój prywatny czas. Drugiej organizacji o tak szerokich płaszczyznach działania w regionie nie ma.

PTTK nie tylko prowadzi turystów, ale i oznakowuje szlaki. Czy są ciekawe pomysły na nowe szlaki?

Żeby planować kolejne, musimy odnowić najpierw istniejące. W tym przeszkadza nam rozbudowa arterii wokół Torunia. Cieszę się, że powstają nowe drogi, ale niestety, niszczą one przebiegi szlaków. Dlatego wiele z nich trzeba na nowo oznakować. Na tym się teraz skupiamy.

Warto wiedzieć

• Toruński oddział PTTK powstał w 1921 roku jako pierwszy w tej części Polski.