<!** Image 1 align=left alt="Image 34257" >Czy Michał Listkiewicz zostanie w tym roku aresztowany? Takie pytanie zadaje sobie coraz więcej kibiców piłkarskich. Takie pytanie tymże kibicom zadali też przedstawiciele jednej z firm bukmacherskich.
I Polska znów się podzieliła się. Tym razem jednak nie na zwolenników i przeciwników kolacji, PiS-u czy innych układów, tylko na tych, którym pomysł bukmacherów się podobał i którzy mają zdanie przeciwne. Najostrzej zareagował sam Listkiewicz, który powiedział, że to jest kompletne „zezwierzęcenie”. Trudno się z tym nie zgodzić, ale z drugiej strony trudno zaprzeczyć, temu, że szef PZPN-u sam doprowadził do takiej sytuacji.
Prezesem został po to, aby oczyścić polską piłkę (prawie tak, jak dzisiejsza władza chce oczyścić kraj, ale „prawie” robi sporą różnicę). Miał pole do popisu. Gdyby jego działania w aferze korupcyjnej były rzeczywiste, a nie pozorne, mógł stać się bohaterem narodowym. A kim jest teraz? Człowiekiem, dzięki któremu można wygrać kasę obstawiając, czy zostanie aresztowany.
Cały czas mam w uszach jego wypowiedź sprzed roku, po aresztowaniu sędziego Antoniego F., że to tylko jedna czarna owca w stadzie.
<!** reklama right>Teraz, po kilkunastu miesiącach okazuje się, że z owieczek (albo baranów) jest bez liku. A stado powiększa się z tygodnia na tydzień. Tymczasem Michał Listkiewicz trzyma się stołka. A odejść powinien już dawno - dla zasady. Wprawdzie, sama zmiana prezesa, bez zmiany środowiska, niewiele zmieni, ale Listkiewicz powinien jednak dać dobry przykład. Może wtedy za nim poszliby inni?
Bo na razie to wszyscy inni mogą iść do bukmachera...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?