W obecności niespełna pół tysiąca widzów na „Tor-Torze” juniorska reprezentacja Polski przegrała pierwsze spotkanie mistrzostw świata juniorów Dywizji I ze Słowenią.
<!** Image 2 align=right alt="Image 80595" sub="Piotr Winiarski (drugi z lewej), torunianin grający w kadrze Polski, był najbliżej pokonania bramkarza Słowenii - Roka Kozelja. Na drodze stanął jednak słupek / Fot. Jacek Smarz">Wbrew pozorom, przez większą cześć spotkanie było wyrównane. Pierwsze dwa gole przyjezdni zdobyli w sytuacjach, gdy pod bramkom Nikifora Szczerby było niemałe zamieszanie.
- Jestem zawiedziony postawą drużyny. Zabrakło determinacji i walki, a te elementy miały być naszą największą bronią - powiedział Jacek Szopiński, jeden z dwóch trenerów polskiej kadry. - Stawka przerosła większość graczy i sparaliżowała całkowicie ich ruchy.
Polakom nie udawało się zawiązać akcji drużynowych, więc od połowy spotkania starali się grać indywidualnie. Być może na taki obrót sprawy, wpływ miały roszady w formacjach, które zaczęli stosować szkoleniowcy biało-czerwonych.
W jednej z takich akcji bliski szczęścia był torunianin Piotr Winiarski, lecz krążek po jego strzale odbił się od słupka. Wcześniej, w 25 min, w wyśmienitej sytuacji, Damian Kapica trafił w maskę bramkarza Słowenii - Roka Kozelja.
<!** reklama>Drużyna prowadzona Mitję Kerna nadal wykorzystywała błędy polskiej defensywy. Najpierw niepilnowany Aljaz Novak dobił strzał najlepszego gracza słoweńskiej drużyny - Zigiego Grahuta, a później Gregor Razek, także po dobitce, potrafił skierować krążek do siatki, odbijając go jeszcze od parkanów leżącego na plecach Nikifora Szczerby.
W końcówce spotkania Polacy rzucili się do ataków, jednak żadna z kilku sytuacji nie zakończyła się zdobyciem choćby honorowego gola. A gdy minutę przed ostatnią syreną, na ławkę kar powędrowało dwóch graczy gospodarzy, Słoweńcy trafili po raz piąty.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to mecz bardzo ciężki, choć wyrównany. Może i taki był, przy czym tylko jedna drużyna strzelała bramki - dodał Szopiński. - Każdy chce wygrać, ale jak już przegrać, to tylko po walce, a taki wynik to duży niedosyt i trochę wstyd.
Polska - Słowenia 0:5 (0:2, 0:2, 0:1)
- Bramki: 0:1 A. Florjancic - C. Snoj, E. Pance (13.07), 0:2 M. Mulej - G. Jordan, J. Bercic (19.53), 0:3 A. Novak - Z. Grahut (23.12, w przew.), 0:4 G. Rezek - M. Verlic, D. Crnkic (25.08), 0:5 A. Magovac - J. Bercic, G. Jordan (59.36, w podw. przew.)
- Polska: Szczerba; W. Bryniczka - Marek (2), Pociecha (2) - Bychawski; Maciejewski (2) - Kantor oraz Wanacki; Kmiecik - K. Bryniczka - D. Kapica, Witecki - R. Galant - Neupauer, Mac. Rompkowski (2) - Winiarski (2) - Kogut oraz Kosidło (2), Bepierszcz (2). Kary: 12 min + 4 min kary tech.
- Słowenia: Kozelj; Novak - Grahut, Scap - Gregorc, Magovac - Zupancic, oraz Potocnik; Ograjensek - Rakanovic - Dolinsek (2), Florjancic - Snoj (2) - Pance, G. Jordan (4) - Mulej, Bercic oraz Kuralt, Crnkic, Verlic, Rezek. Kary: 8 min.
- Widzów: 500
- Sędzia główny: S. Bergman (Holandia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?