Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sto lat temu do Torunia przyjechał cyrk Hagenbecka

Szymon Spandowski
Operacja wydobywania głazu trwała trzy godziny. Po jej zakończeniu słonie pozowały do zdjęć przeciągając samoloty. Kamień został natomiast przetransportowany, zapewne po widocznych  na zdjęciu torach, pod kantynę
Operacja wydobywania głazu trwała trzy godziny. Po jej zakończeniu słonie pozowały do zdjęć przeciągając samoloty. Kamień został natomiast przetransportowany, zapewne po widocznych na zdjęciu torach, pod kantynę z archiwum profesor Magdaleny Niedzielskiej
14 sierpnia 1917 r. w Toruniu wydarzyła się historia tak niezwykła, że aż nieprawdopodobna. Wydarzenie na szczęście zostało opisane i obfotografowane.

„Hagenbeck przyjeżdża do Torunia i daje pierwsze przedstawienie w środę przy lubickiej bramie - poinformowała „Gazeta Toruńska” 7 sierpnia 1917 roku. - Przedstawienia Hagenbecka są godne widzenia”.

Fakt, przedsiębiorstwo założone przez niemieckiego tresera Carla Hagenbecka (1844 - 1913) zdobyło światową popularność. Trafiło nawet do literatury. Dzikie zwierzęta dla twórcy cyrku, a także założyciela ogrodu zoologicznego w Hamburgu, miał łapać Andrzej Wilmowski, ojciec Tomka, bohatera książek Alfreda Szklarskiego. Sto lat temu książek Szklarskiego nikt jednak jeszcze nie czytał, torunianie ciągnęli tłumnie w okolice obecnego ronda Pokoju Toruńskiego, aby obejrzeć egzotyczną menażerię oraz światowej sławy artystów występujących w mrożących krew w żyłach 23 numerach. Miał to być program wielkomiejski, który w lutym i marcu został z wielkim powodzeniem wykonany w Berlinie - tak w każdym razie był reklamowany. Jakie atrakcje można było podziwiać podczas 10 występów, poczynając od 9 sierpnia A. D. 1917?

Zobacz także: Toruń. Tajemnice zamku dybowskiego [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

„Rekord światowy nowoczesnej tresury! Niedźwiedzie jeżdżące na kołowcu i na kółkach - czytamy w programie. - Hagenbecka grupa lwów tresury kowboja Christensena, Hagenbecka grupa tygrysów tresury Karola Feldmanna”. Wystąpić miały także niedźwiedzie polarne, wielbłądy, lamy, olbrzymie słonie. Tańcząca na linie Marta Schafehr miała wykonać skok śmiertelny i bieg na palcach po linie (w tej kolejności). Wystąpić miał Dietrich Klaus - sztukmistrz chwytający, Ward - człowiek bez nerwów, a także Harry Morton, król włamywaczy. Dyrekcja cyrków zachęcała widzów do tego, aby przynosili ze sobą łańcuchy i kłódki próbując króla uwięzić. „Morton został jako kowboj pochwycony przez Indyan, okuty w kajdany i powieszony - czytamy w programie. - W jaki sposób się uwolnił, pokazuje na każdem przedstawieniu zdumionej publiczności”.

Tramwajem na Chełmińskie Przedmieście [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Bilety można było kupić w Dworze Artusa i w kasie cyrku, z którą można się było połączyć telefonicznie. Bilety nie były tanie. Miejsca w loży kosztowały cztery marki, przedmie miejsce numerowane można było sobie zarezerwować płacąc trzy marki. Za miejsce numerowane zwykłe trzeba było zapłacić 2,50 mk. Najtańsze były miejsca stojące - tu bilety kosztowały 60 fenigów. Jeżeli kogoś nie było na to stać, a bardzo zależało mu na zobaczeniu dzikich zwierząt, mógł przyjrzeć się ich porannej tresurze. Dorosłych ta przyjemność kosztowała 20, a dzieci poniżej 12 roku życia 10 fenigów. W środę, sobotę i niedzielę cyrk dawał po dwa przedstawienia (o godz. 15.30 i 19.30), w czwartek, piątek i poniedziałek gwiazdy Hagenbecka wychodziły na arenę tylko wieczorem.

„Cyrk Hagenbecka cieszy się bez przerwy licznym udziałem, bo też pokazy jego przewyższają o całe niebo przedstawienia ostatnich cyrków, jakie w ostatnich miesiącach w Toruniu występowały - relacjonowała „Gazeta Toruńska” pod koniec tygodnia. Warto dodać, że amatorów cyrkowych wrażeń dowoziły specjalne tramwaje, które docierały zapewne do placu Świętej Katarzyny. Jak już wspomnieliśmy, namiot rozstawiony przed stojącą w osi ul. Dobrzyńskiej bramą Lubicką, stał w rejonie obecnego ronda Pokoju Toruńskiego.

Ostatnie, jak podkreślała dyrekcja cyrku w każdym ogłoszeniu, nieodwołalnie ostatnie przedstawienie, cyrk miał dać 14 sierpnia. Tego dnia jednak zdarzył się jeszcze jeden występ nieplanowany. Tak niezwykły, że aż nieprawdopodobny.

Zobacz także: Skyway 2017. Instalacje przyjadą do Torunia już dziś! [PROGRAM]

We wtorek 14 sierpnia 1917 roku plac cyrkowy przy bramie Lubickiej opuściły dwa ogromne słonie i udały się na toruńskie lotnisko. Ruszyły tam w towarzystwie swoich opiekunów oraz fotografa i reportera dziennika „Die Presse”. Kilka niezwykłych zdjęć z tej wizyty swego czasu kupiła profesor Magdalena Niedzielska, ona również znalazła w „Pressie” opis, bez którego zrobione na lotnisku fotografie można by było śmiało uznać za fotomontaże.

„Rzadka wizyta w wykonaniu dwu słoni ze zwierzyńca Hagenbecka miała miejsce dziś przed południem na placu szkoły lotników obserwatorów, gdzie zatrudniono słonie w sposób absorbujący, ale dla widzów tym bardziej interesujący - pisał toruśki dziennik. - Chodziło o to, by wydobyć na powierzchnię leżący głęboko w ziemi i ważący 100 cetnarów (ponad pięć ton - przyp. red.) kamień, żeby go ustawić przed kantyną oficerską jako pomnik poległych lotników. Wydobycie kamienia, który leżał okopany w ziemi, nie było możliwe - mimo wielu prób - z powodu jego ogromnego ciężaru, więc obecność menażerii Hagenbecka z jej słoniami, była upragnioną okazją, żeby użyć tych „cennych” pracowników dla wydobycia kamienia”.

Zobacz także: Pszczoły w Młynie Wiedzy [ZDJĘCIA]

Mimo tak potężnego wsparcia i wysiłków hinduskich poganiaczy, zadanie i tak okazało się niezwykle trudne. „Z początku wszystkie próby zawiodły, a użyte do tego celu mocne liny, wobec takiego natężenia siły, okazywały się równie odporne, jak tegoroczny wojenny sznurek”.

Cóż, człowiek kamieniowi nie dał rady, przyprowadził zatem do pomocy zwierzęta, ale jednak same również nie wydobyły głazu. Nie było więc innego wyjścia, trzeba było zjednoczyć siły. Ostatecznie wielki kamień wydostały na powierzchnię dwa słonie wspierane przez dwóch niezwykle mocarnych szeregowców (to pewnie ich zresztą widzimy na słoniowym grzbiecie). Cała operacja trwała w sumie trzy godziny. Głaz po wydobyciu z dołka został przeciągnięty pod kantynę na specjalnej drewnianej platformie. Następnie słonie zajęły się także przeciąganiem samolotów, później zaś przyszedł czas na prysznic...

W sierpniu mieszkańcy Torunia oraz turyści mogą spodziewać się wielu atrakcji. Najważniejsze z nich to Festiwal Wisły oraz odbywający się po raz dziewiąty w naszym mieście Bella Skyway Festival.POLECAMY NOWOŚCI PLUS:;nf[lista][*] Wyniki budżetu obywatelskiego cieszą i... budzą kontrowersje;nf[*] Z betonem Waryński nie dał rady, ale Walentyńskiemu się udało;nf[*] 500 plus kończy się we wrześniu. W sierpniu trzeba składać nowe wnioski;nf[/lista]ZOBACZ RÓWNIEŻ:Samochody elektryczne przyszłością polskiej motoryzacji. Który projekt wygra?:

Najważniejsze imprezy w Toruniu SIERPIEŃ

„Zimna kąpiel wzięta z dwu hydrantów, gdzie słoniowa trąba robiła za prysznic, dała zwierzętom orzeźwienie po ich wyczerpującej i skutecznej pracy”.

Samą słoniową przygodę na toruńskim lotnisku opisywaliśmy już w 2011 roku, teraz musieliśmy jednak do niej wrócić, aby w ten sposób uczcić stulecie tego wydarzenia. A jeżeli ktoś z Państwa w najbliższych dniach będzie na lotnisku, niech wspomni słonie Hagenbecka zatrzymując się przed pomnikiem toruńskich lotników. Zapewne to właśnie ten głaz został sto lat temu wydobyty z tak ogromnym wysiłkiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska