Strachy najlepiej utopić

<!** Image 2 align=none alt="Image 217569" >

Chcą zaskoczyć żonę albo wnuki, zaimponować sąsiadom, a często zwyczajnie poprawić swoją kondycję. Piszemy jak sześćdziesięciolatkowie po kursach stają się odważnymi pływakami.

- Na naukę pływania nigdy nie jest za późno - nie ma wątpliwości Krzysztof Mróz. Wie, co mówi. Od ponad dwudziestu lat jest instruktorem-ratownikiem na miejskim basenie przy ul. Bażyńskich. Doświadczenie ma ogromne. Pływania uczy grupowo i indywidualnie kursantów w wieku, jak mówi, „od pięciu do stu pięciu lat”. Przyznaje, że na razie górny rekord nie padł, najstarszy jego uczeń miał 82 lata.

<!** reklama>

W pamięci instruktora szczególnie zapisała się grupa seniorów 65+ z Uniwersytetu III Wieku.

- Egzaminem dla nich był skok na głęboką wodę. Proszę sobie wyobrazić, co czuje człowiek prawie 70-letni, który dopiero co nauczył się pływać i pierwszy raz w życiu skacze na głębokość 4 metrów. Satysfakcja, duma i wiara we własne możliwości to mało powiedziane - opowiada ratownik.

Utop strachy w basenie

Najtrudniej jest przełamać barierę wstydu. Że pływacy z torów obok patrzą tylko na mnie i śmieją się pod nosem, że taki stary, a pływać nie umie. Jest jeszcze strach przed wodą. Wokół ciągle słychać, że ktoś się utopił. Gorzej jest, gdy z tyłu głowy siedzi historia z młodości, kolega z podwórka, który utopił się w Wiśle, nie dożywając piętnastych urodzin. Strach trzeba oswoić, od tego zaczynają się lekcje.

- Zmotywowany senior jest wspaniałym kursantem - podkreślają instruktorzy-ratownicy. - Dzieciak przyjdzie na trzy lekcje, potem dwie opuści, zniechęci się i z kursu nici. Starszy, gdy uwierzy w siebie i przegoni upiory, nie opuści żadnej godziny.

Będzie ćwiczyć oddech w wodzie, nurkować, pokocha leżenie na plecach, zabawy wypornościowe oraz pływanie na desce. Po kilku - kilkunastu lekcjach nauczy się prostych stylów pływania. Pierwszy raz skoczy do basenu, a potem może nawet przejdzie na „wyższy” poziom pływania stylami sportowymi. Poprawi kondycję i będzie przychodził pływać regularnie. Tak jak wspomniany 82-latek.

Pływać, ale gdzie?

Gdzie w Toruniu nauczą seniorów pływać? Na basenie przy ul. Bażyńskich instruktor Krzysztof Mróz prowadzi klub pływacki „Meduza”, ale lekcje pływania oferują wszystkie duże baseny w Toruniu - miniaquapark przy ul. Hallera, aquapark Olender w Wielkiej Nieszawce, basen w czterogwiazdkowym hotelu Copernicus przy Bulwarze Filadelfijskim 11 oraz nowo otwarte (działa od dziś) Uczelniane Centrum Sportowe toruńskiego uniwersytetu przy ul. św. Józefa.

Lekcje pływania w cenie

Ceny lekcji są zbliżone do siebie. Klub „Meduza” na basenie miejskim przy ul. Bażyńskich, miniaqupark przy ul. Hallera, uniwersyteckie UCS oraz aquapark Olender życzą sobie 40 złotych za indywidualną lekcję z instruktorem. Trzeba jednak wiedzieć, że na każdym basenie godzina liczona jest inaczej. Przy Bażyńskich jest to 45 minut z instruktorem, przy Hallera 60 minut, też z instruktorem obiecuje w swoim cenniku UCS UMK. Aquapark Olender oferuje 75 minut w basenie w tym 45 minut z instruktorem. Jeden z najmłodszych basenów w hotelu Copernicus za 45 złotych oferuje 70 minut na basenie w tym 45 minut z instruktorem. W czterogwiazdkowym hotelu pływania uczy wielokrotna mistrzyni Polski w pływaniu, Kornelia Rutkowska.

Na większości obiektów instruktorzy to pracujący na basenie ratownicy, lekcje prowadzą poza swoim grafikiem, trzeba się z nimi indywidualnie umawiać.

Warto wiedzieć

Nauka pływania

Oprócz indywidualnych lekcji pływania na basenach można się uczyć grupowo

Np. miniaquapark przy ul. Hallera oraz UCS przy św. Józefa oferuje 16-godzinny kurs w cenie 200 zł.

Grupy liczą z reguły kilkanaście osób, trzeba zebrać chętnych, żeby lekcje wystartowały.

Tylko nie w bikini i nie z falbanami

Gdy już decydujemy się na naukę pływania, musimy wybrać się na zakupy. Czego będziemy potrzebowali?

Strój pływacki, czepek, okulary, deska czy pierścień wypornościowy - sklepy sportowe oferują wiele gadżetów, które mają pomóc w nauce pływania.

Na rynku dostępnych jest mnóstwo modeli i wzorów strojów pływackich, ale pamiętajmy, że nie o wygląd tu chodzi.

Strój kąpielowy czy kąpielówki powinny być przede wszystkim wygodne, najlepiej gładkie, bez żadnych wystających kokardek i błyskotek. Panie muszą pomyśleć o stroju jednoczęściowym, ponieważ bikini, jakie nosimy na plaży jest bardzo niefunkcjonalne, a panowie powinni zapomnieć o szerokich spodenkach. - Dobrze dobrany strój na basen powinien być obcisły, ale nie uwierać, przylegać do ciała, ale go nie obcierać i być wygodny - mówi pani Kasia, sprzedawczyni w jednym z dużych sklepów sportowych. Dobrze też przyjrzeć się tkaninie, z jakiej jest zrobiony, czy jest ona odporna na działanie chloru. Ceny zaczynają się od około 70 zł za strój średniej jakości i kończą na 200 zł za profesjonalny kostium. Kąpielówki są tańsze, za firmowe pływackie bokserki zapłacimy około 100 zł.

Wiele basenów wymaga także aby wchodząc do wody zakładać czepek. Czepki chronią nasze włosy przed działaniem chloru. Najważniejsze, żeby czepek przylegał, ale też nie był za mały. Cena to około 20 złotych. Oczywiście na basen musimy też zabrać ze sobą klapki - najlepiej takie, które się nie ślizgają, oraz ręcznik. Z czasem można kompletować swój strój dokupując różne gadżety, np. okulary do pływania (cena od 30 do nawet 200 zł). Do nauki pływania można kupić maty i deski wypornościowe, pierścienie różnego kształtu, wykonane z pianki, które zakładać można na górne i dolne części ciała, chroniące przed utratą równowagi i tzw. makarony. Dla osób, które szczególnie boją się kontaktu z wodą, polecić można specjalne pasy wypornościowe do nauki pływania, które zapewniają bezpieczeństwo w basenie. Ceny wahają się od 40 do 170 złotych. (ks)