Strajk nauczycieli. Jak radzą sobie toruńscy rodzice bez państwowych szkół i przedszkoli?
Jak radzą sobie toruńscy rodzice bez szkół i przedszkoli
17 dzieci zabrali wczoraj ze sobą do pracy urzędnicy z toruńskiego magistratu. Dla dzieci otwarto urzędowe świetlice w budynkach przy Wałach gen. Sikorskiego, przy ul. Grudziądzkiej oraz w Urzędzie Stanu Cywilnego, opiekę dzieciom zapewniają rodzice naprzemiennie.
Zobacz też:
Państwowa Inspekcja Pracy skontroluje legalność strajku?
Czy odbedą się egzaminy gimnazjalne?
Mieszkania plus w Toruniu. Kiedy budowa?
Tym, którzy na wsparcie pracodawcy ani bliskich liczyć nie mogą z pomocą przyszedł Baj Pomorski, który w sobotę wieczór na swoim profilu na Facebooku ogłosił, że weźmie w opiekę dzieci z pierwszych kas podstawówki, które od poniedziałku nie pójdą do szkoły.
Zapisy wystartowały wczoraj o 7.30, miejsca rozeszły się w dziesięć minut i to na cały tydzień. - Rodzice zapisywali po kilkoro dzieci, ale polecam dzwonić do nas i pytać, zawsze ktoś się z grupy wykrusza – doradza Szymon Spichalski, kierownik literacki Baja Pomorskiego.