Zbigniew Moskalewicz, radny ostrowiecki:
Zbigniew Moskalewicz, radny ostrowiecki:
- Już kilkadziesiąt miast wprowadziło tego rodzaju akcję, miedzy innymi Poznań, gdzie zachipowano 20 tysięcy psów i Zawiercie. To powinien być dla nas przykład.
Podczas niedawnych zebrań rad osiedlowych mieszkańcy wiele razy mówili o wałęsających się po mieście psach. Największy problem widać na osiedlach, gdzie jest duże skupisko ludzi: na Pułankach, Ogrodach, przy targowisku miejskim na osiedlu Kamienna. - Czy naprawdę gmina nie może sobie poradzić z psim problemem? - dziwią się ostrowczanie.
Jest problem z właścicielami
- Psi problem nie istnieje, problem jest z właścicielami czworonogów - powiedział podczas ostatniej sesji radny Zbigniew Moskalewicz. - Od wielu lat nie nakładamy podatków za posiadanie psa. Uzyskiwane w ten sposób pieniądze moglibyśmy przeznaczyć na chipowanie psów, czyli wszczepieniu pod skórę zwierzęcia elektronicznego mikroprocesora.
Radny Zbigniew Moskalewicz zaproponował, by akcją objęto około 4 tysięcy psów, podobnie jak to zrobiono w Zawierciu. Każdy strażnik miejski i policjant mógłby mieć czytnik chipów i od razu odczytywałby dane właściciela psa, miejsce zamieszkania. Nie byłoby problemów z tym, czyj piesek zanieczyścił chodnik, czy trawnik.
Ciekawa propozycja
Prezydent Jarosław Wilczyński stwierdził, że propozycja jest dość ciekawa i należy ją rozważyć. Tym bardziej, że obecnie strażnik miejski musi złapać psa "na gorącym uczynku". W innym przypadku nie ma możliwości udowodnienia przed sądem właścicielowi, że to jego zwierzę zanieczyściło trawnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?