Stworki potworki Agnieszki Pakosz

Zupełnie przypadkiem stworzyła własną markę odzieżową. Młodzi zasmakowali w Paku, czyli w niecodziennych grafikach, kolorowych jak cukierki trampkach i koszulkach.

<!** Image 2 align=right alt="Image 189652" sub="Kolor i pomysł to znak rozpoznawczy Paku Fot. Archiwum Agnieszki Pakosz">Wszystko zaczęło się kilka lat temu, kiedy Agnieszka Pakosz nie mogła znaleźć w galerii handlowej żadnej ciekawej rzeczy dla siebie: - Kupiłam więc farbki do ubrań i zrobiłam własny wzór na gładkiej koszulce. Zaczęłam sama malować ubrania, a dalej to jakoś poszło. Inni to zauważyli, ktoś ze znajomych zamówił coś podobnego i poszło w świat - wspomina. - Nazwa kolekcji - Paku - zrodziła się od nazwiska. Na studiach mówili na mnie Pakosz albo Paku.

Zawsze lubiła rysować, w szkole miała szóstki z plastyki, a studia architektoniczne pomogły jej w rozwijaniu artystycznych pasji. - Rysunek techniczny wymaga precyzji, a gdy malujesz na elastycznej tkaninie drobnym pędzelkiem, bardzo ważne są drobiazgi, więc istotna jest te cierpliwość - mówi artystka.

Kolorowe trampki z wisienką, gołębiem, tęczą czy lodami na patyku. Na koszulkach matrioszka, mroczna panda lub dziewczyna w czapce z różowego królika. Oprócz tego cały katalog dziwacznych postaci. Wzory Paku wyróżniają się na tle zwykłych nadruków. - Motyw przewodni to stworki potworki, ale robię też wzory na zamówienie. Można wybrać motyw i kolorystykę. Zdarza się, że ludzie chcą, abym namalowała im jakieś zwierzęta. Może być problem, bo z psa wychodzi czasem świnia. Wtedy nie podejmuję się tego - śmieje się pani Agnieszka.

Oprócz ciuchów tworzy też plakaty na imprezy i wlepki. Jej prace przypominają tatuaże. - Interesuję się tatuażem i chciałabym to robić. Ale na to trzeba dużo czasu. Na razie ćwiczę na sztucznej skórze - wyjaśnia.

<!** reklama>Paku to niszowa marka. Sprzedaje się w Internecie. Dobrze przyjęła się na poznańskim rynku. Agnieszka zapraszana jest też na festiwale muzyczne i targi mody. Stoisko Paku pojawi się dziś w bydgoskim klubie „Mózg” na imprezie „Kramberry vol. 2”.

Agnieszka Pakosz ma 25 lat. Pochodzi z Bartoszyc na Mazurach. Studiowała w Bydgoszczy. Nie planuje kariery architekta. Chce robić grafiki na ciuchy i rozwijać swoją markę. Wytrwale mierzy się z rzeczywistością. Przekonuje swoich klientów, że bajkowe stwory, choć namalowane farbkami, nie znikają tak szybko. - Ludzie niedowierzają, że jak coś jest ręcznie robione, to będzie się trzymać. Tymczasem ja do dziś noszę moje pierwsze koszulki - zapewnia pani Agnieszka.