- W mieście i całym powiecie toruńskim do końca marca mieliśmy już ponad 80 takich pożarów - przyznaje st. bryg. Sławomir Kamiński, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Na szczęście nie są to pożary duże, bo szybko są zgłaszane i gaszone, ale wymagają naszego zaangażowania. Szacujemy, że połowa z nich powstaje wskutek nieostrożności albo braku wyobraźni. Często wygląda to tak, że ktoś rzuca niezgaszoną zapałkę albo niedopałek papierosa w suchą trawę, która mentalnie zaczyna się palić. Wciąż jednak bardzo częste są też celowe podpalenia.
Polecamy: Były toruński policjant skazany na 7 lat więzienia
Dwóch poszkodowanych
Dzieje się tak mimo prowadzonej (m.in. w szkołach) przez strażaków akcji „Stop pożarom traw”, podczas której ratownicy wskazują na bezsens tego typu działań. Bo, po pierwsze, płonące wysuszone trawy mogą stanowić ogromne zagrożenie. Palą się bardzo szybko (ogień rozprzestrzenia się z prędkością do 20 kilometrów na godzinę), wystarczy zatem nagła zmiana kierunku wiatru, by pożar wymknął się spod kontroli i przeniósł na zabudowania. Co roku, zresztą, w tego typu pożarach giną ludzie (w ub. roku w całej Polsce śmierć w takich okolicznościach poniosło sześć osób, a 81 zostało rannych).
Zobacz także: Oto TOP 10 najbardziej irytujących sytuacji na drodze! [ZDJĘCIA]
- W tym roku dwie osoby ucierpiały także w naszym regionie - w powiecie toruńskim jeden z ratowników, a w powiecie brodnickim osoba postronna - mówi st. kpt. Arkadiusz Piętak z Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu. Do drugiego kwietnia kujawsko-pomorscy strażacy gasili płonące trawy 475 razy. - Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że prawo zabrania wypalania traw. Ktoś, kto się na to decyduje, musi się liczyć z grzywną w wysokości do 5 tys. zł, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie życia, zdrowia czy mienia znacznej wartości karą pozbawienia wolności do 10 lat.
Zobacz także: Rozpoznasz te miejsca w Toruniu? QUIZ
To nie wszystko. Rolnikowi, który nie przestrzega tego zakazu, grozi zmniejszenie należnej wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich. Niestety, wciąż pokutuje przekonanie, że wiosenne wypalanie suchych traw użyźni glebę i w konsekwencji sprawi, że nowa trawa będzie bujniejsza. Zwolennicy tej teorii najwyraźniej nie przyjmują do wiadomości, że jest dokładnie odwrotnie. Ziemia na „wypaleniskach” staje się jałowa. W ogniu ginie wiele gatunków cennych owadów i płazów, płomienie trawią gniazda ptaków (bardzo często już zasiedlone z jajkami lub pisklętami), a także miejsca bytowania saren i jeleni.
Lasy bardziej bezpieczne
Wypalanie traw to także zagrożenie dla lasów, bo tereny upraw rolniczych i leśnych bardzo często z sobą sąsiadują, a czasem wręcz się przenikają. Niewiele trzeba, aby płomienie zniszczyły cenne drzewostany, które po pożarze odradzają się przez wiele dziesiątków lat.
- Jeszcze kilka lat temu to zagrożenie dla lasów było naprawdę ogromne, częściej również widywało się płonące pobocza dróg i rowów - przyznaje Tadeusz Chrzanowski z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. - Jeśli jednak chodzi o rok ubiegły i obecny, to możemy mówić o sporadycznych przypadkach i nie stwierdzono, by były powodem pożaru lasu. Zapewne wpływ na te korzystne zmiany mają przepisy karne, ale chyba skutek odnosi także działalność edukacyjna różnych instytucji i środowisk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?