Organizatorzy nie spodziewali się takiego zainteresowania nie tylko ze strony motocyklistów, ale również publiczności. Impreza z pewnością doczeka się kolejnej edycji.
<!** Image 2 align=none alt="Image 221521" sub="Pokaz motorów na rynku. Można było zobaczyć zarówno ścigacze, jak i choppery czy cruisery Fot. Paweł Kędzia
">W przeszłości motocykliści regularnie gościli na brodnickim rynku. Trudno powiedzieć, dlaczego impreza upadła, ale długo nie było nikogo, kto podjąłby się jej reaktywacji. Od ubiegłego roku w Brodnicy działa stowarzyszenie „BroBikers”, które zrzesza miejscowych amatorów jazdy na dwóch kółkach.
- Chcieliśmy chociaż częściowo przypomnieć, co kiedyś się u nas działo - mówi Roman Krawczyk, członek zarządu stowarzyszenia. - Poza tym organizacja takiego ogólnopolskiego zlotu została wpisana w działalność stowarzyszenia poprzez statut.
Baza dwudniowej imprezy znajdowała się w miejskim ośrodku wypoczynkowym w Cichem, gdzie powstało prawdziwe miasteczko motocyklowe.
W sobotni wieczór na liście uczestników było prawie 400 gości, nie licząc członków „BroBikers” i nie wspominając o licznej publiczności, która zjechała na koncerty. - Nie spodziewaliśmy się tak dużej frekwencji - przyznaje Roman Krawczyk. - Liczyliśmy może na dwieście osób.
Na I Ogólnopolski Moto-Camping przyjechali motocykliści m.in. ze Szczecina, Gdańska, Ebląga, Otwocka, Bydgoszczy, Torynia, czy Sierpca. - Na tym zlocie panuje kameralny klimacik. Nie każdy dobrze czuje się na dużych imprezach po 5 czy 10 tysięcy uczestników - mówi Lucjan Żurawski, prezes „BroBikers”. - Tutaj można powiedzieć, że są sami swoi.
<!** reklama>W sobotę motonici gościli na brodnickim rynku. Zjechali w paradnym szyku z Cichego. W kordonie pojazdów można było zobaczyć zarówno ścigacze, jak i choppery czy cruisery.
Wszystkie wymuskane i błyszczące, budziły zachwyt zwłaszcza najmłodszych. Uczestnicy zlotu już w ośrodku w Cichem zmierzyli się w konkursach m.in. wolnej jazdy i kręcenia bączków. W piątek i sobotę zagrały dla nich zespoły z regionu, w tym „Rozes”, „Warflame” i „Blues station”.
- Po naszej imprezie mamy raczej przychylne opinie - mówi Roman Krawczyk. - Uważam, że zlot wypadł całkiem nieźle.
Również mieszkańcy podzielają tę opinię. - Zloty motocyklowe pamiętam z młodości. Długo nie odbywały się u nas takie imprezy, a szkoda - mówi Krystian Filarski z Brodnicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?