Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Surowe prawo dla dłużników alimentacyjnych już działa? Matki wyczekują

Małgorzata Oberlan
Dwa lata temu w Toruniu organizowano marsz "Białej wstążki" wskazujący na wielki dług alimentacyjny Polaków
Dwa lata temu w Toruniu organizowano marsz "Białej wstążki" wskazujący na wielki dług alimentacyjny Polaków Grzegorz Olkowski / Polska Press
Ściągalność alimentów do państwowego Funduszu Alimentacyjnego wzrosła o 100 procent. To wynik zmian prawnych, które weszły w życie 31 maja - ogłosił resort sprawiedliwości.

Od 31 maja tego roku każdego, kto zalega z alimentami na kwotę równą lub przewyższającą trzymiesięczne zobowiązania, może spotkać kara od grzywny do roku więzienia. Wobec skazanych stosowany jest dozór elektroniczny. Mogą więc pracować i spłacać zobowiązania. Kary unikają ci, którzy w ciągu 30 dni od sygnału z prokuratury spłacą zaległości.

Zobacz także: Cud w "Świetle". Wybudziły się kolejne osoby

- Widać również wzrost zaufania do skuteczności działań prokuratury, do której wpływa niemal trzy razy więcej spraw o uchylanie się od alimentów. W 2017 r. przed zmianami wpłynęło około 16 700 takich spraw, a po zmianach - już 45 000. To oznacza, że kobiety, bo to one głównie zmagają się z problemem egzekwowania alimentów, wreszcie uwierzyły w państwo, które stoi po ich stronie, jest skuteczne i chroni dzieci. Można mówić o wielkim sukcesie, bo ściągalność alimentów poszybowała. To twarde statystyki na rzecz dobra dzieci - mówił kilka dni temu na specjalnej konferencji Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości.

W Toruniu i województwie problem alimentacyjnych długów wciąż jest poważny. 12 grudnia Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor podało, że od sierpnia do października we wszystkich regionach przyrost liczby dłużników wyhamował. W sześciu województwach nawet odnotowano spadek, ale nie w naszym.

- Z oceną tego, czy nowe prawo rzeczywiście działa jak straszak i powoduje, że więcej rodziców jest skłonnych dobrowolnie zacząć łożyć na utrzymanie własnych dzieci, musimy jeszcze poczekać. Dochodzenia policyjne i sprawy karne trwają, a wielu dłużników ukrywa swoje miejsce zamieszkania, co wydłuża całe postępowanie. Wielu jeszcze zapewne nie odbyło rozmów „dyscyplinujących” z prokuratorem - mówi Katarzyna Tatar, wiceprezeska stowarzyszenia Alimenty to nie prezenty.

Przeczytaj także: Kolejna rodzina z Torunia potrzebuje wsparcia

Z kolei Daria Cieplik, torunianka, która dekadę temu wywalczyła z innymi kobietami przywrócenie do życia Funduszu Alimentacyjnego, jest dobrej myśli. - Surowe prawo dla dłużników alimentacyjnych to jasny sygnał dla matek (bo w większości to o nie chodzi), że państwo dba o dzieci. Bardzo cieszę się też ze zmian w sferze publicznej. 10 lat temu mówiło i pisało się o „roszczeniowych alimenciarach”. Dziś wreszcie o dłużnikach alimentacyjnych.

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska