Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świecka warownia króla mopka

Adam Luks
Władze Świecia mają pomysł, jak tchnąć życie w pozostający w ruinie zamek krzyżacki. Za grube miliony ma tu powstać hotel, restauracja i sale konferencyjne. Wcale jednak nie jest pewne, czy ta inwestycja dojdzie do skutku. Na drodze stanął mopek, niewielki i całkiem niegroźny nietoperz.

Władze Świecia mają pomysł, jak tchnąć życie w pozostający w ruinie zamek krzyżacki. Za grube miliony ma tu powstać hotel, restauracja i sale konferencyjne. Wcale jednak nie jest pewne, czy ta inwestycja dojdzie do skutku. Na drodze stanął mopek, niewielki i całkiem niegroźny nietoperz.

<!** Image 2 align=right alt="Image 80510" sub="Ulubioną kryjówką mopków są szczeliny między cegłami. Te zimnolubne nietoperze wybierają najchętniej przestronne piwnice dużych ceglanych budowli. / Fot. Krzysztof Kasprzyk">Mopek. Barbastella barbastellus. Niewielki nietoperz z jedwabistym futerkiem i krótkimi uszami, zrośniętymi nad czołem nasadami. Coraz rzadszy w Europie, pod ścisłą ochroną. Mopki latem kryją się w korze drzew, w szczelinach mostów, za okiennicami domów. Gdy robi się chłodniej, wracają do swoich zimowych „rezydencji”: sztolni, schronów, fortów, a szczególnie chętnie - dużych ceglanych fortyfikacji. Takich jak zamek w Świeciu.

Kilka obszarów chronionych

- Zima jest trudnym okresem dla nietoperzy, bo owady, którymi się żywią, są przez tych kilka miesięcy nieaktywne - mówi Maria Wyrowińska z Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego, na terenie którego znajduje się świecki zamek. - By przetrwać do wiosny, zapadają w stan hibernacji.

<!** reklama>W tym czasie temperatura ciała zwierząt spada o ponad 30 stopni Celsjusza, wszelkie czynności życiowe zostają znacznie spowolnione. Organizmy nietoperzy korzystają jedynie z podskórnych zapasów tłuszczu, gromadzonych od wczesnej jesieni w wyniku bardzo intensywnego żerowania.

- Nietoperze wybudzają się w ciągu zimy kilkakrotnie, aby załatwić potrzeby fizjologiczne, napić się wody albo zmienić miejsce pobytu - dodaje Maria Wyrowińska. - W trakcie tych wybudzeń zużywają większość zgromadzonego tłuszczu. Każde dodatkowe wybudzenie, na przykład w wyniku ingerencji człowieka, może oznaczać dla tych zwierząt śmierć.

Właśnie dlatego program „Natura 2000” kładzie duży nacisk na ochronę nietoperzych zimowisk. W naszym regionie wyznaczono kilka tego typu specjalnych obszarów chronionych. Są to przede wszystkim: toruńskie forty oraz cytadela w Grudziądzu. Zamek w Świeciu włączono do Europejskiej Sieci Ekologicznej w 2007 roku, właśnie z uwagi na obecność chronionych barbastelli. Konieczność ochrony siedliska postawiła pod znakiem zapytania planowaną od lat rewitalizację zamku.

Niech ruina odzyska blask

- Niecodziennie odbudowuje się w Europie XIV-wieczne warownie. My mamy taki zamiar. Optymistyczny wariant planu zakłada, że w 2011 roku trwała ruina, jaką jest obecnie zamek w Świeciu, odzyska dawny blask - mówi Wiesław Ratkowski, kierownik Wydziału Budownictwa, Architektury, Geodezji, Gospodarki Gruntami i Planowania Przestrzennego Urzędu Miejskiego w Świeciu.

W ramach rewitalizacji i częściowej odbudowy, na zamku powstać miałyby, między innymi, hotel, sale konferencyjne i restauracja. Koszt inwestycji szacowany jest na 10 milionów złotych. Gmina Świecie, która sama jest w tym przypadku inwestorem, liczy na poważne dofinansowanie przedsięwzięcia. W budżecie zarezerwowano na ten cel 1,2 miliona złotych. Kosztem 270 tysięcy złotych powstaje właśnie projekt, którego wstępną wersję udało się wreszcie, po wielu spotkaniach i rozmowach, dopracować na poziomie konserwatorskim.

- Podstawową przeszkodą, która już w tej chwili opóźnia całe przedsięwzięcie są nasi mali skrzydlaci goście - twierdzi Wiesław Ratkowski.

<!** Image 3 align=left alt="Image 80510" sub="- Większość mopków zimuje w tzw. piwnicy komtura, ale kiedy zima jest ostrzejsza przenoszą się w głąb zamkowych podziemi - mówi Maria Wyrowińska z Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego / Fot. Adam Luks">W przeciwieństwie do różnego rodzaju krajowych form ochrony przyrody, „Natura 2000” nie mnoży zakazów. Na terenie obszarów objętych programem obowiązuje właściwie tylko jeden: „Zabrania się działań mogących w znaczny sposób pogorszyć stan siedlisk gatunków roślin i zwierząt, a także w znaczący sposób wpłynąć negatywnie na gatunki, dla których ochrony został wyznaczony obszar Natura 2000”.

Za naruszenie tego dość ogólnego zapisu przewidziano konkretne konsekwencje, z koniecznością stawienia się przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości i wysokimi karami pieniężnymi włącznie.

- „Natura 2000” to bardzo potężne, choć mało precyzyjne narzędzie. Przyznam, że stanęliśmy obecnie w obliczu poważnego dylematu, bo nie istnieją żadne procedury, które podpowiedziałyby nam, co właściwie mamy teraz zrobić - rozkłada ręce Edyta Kliczykowska, kierowniczka Wydziału Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Świeciu.

Co gorsza, działania naszego Ministerstwa Środowiska w kwestii „Natury 2000” wydają się często dość chaotyczne.

Jak nie szkodzić nietoperzom

Przykładem chociażby niedawne przepychanki w kwestii ostatecznej wielkości strefy ochronnej dla świeckiego siedliska nietoperzy. Zamek w Świeciu od 2004 roku figurował na liście „potencjalnych specjalnych obszarów chronionych” (tzw. Shadow List). Proponowana w dokumencie powierzchnia obszaru wynosiła 0,1 hektara. Wielkie było zdziwienie świeckich urzędników, gdy 22 stycznia ubiegłego roku otrzymali do zaopiniowania pismo z ministerstwa, w którym mówi się o konieczności utworzenia na zamku i w okolicy „nowego specjalnego obszaru ochrony siedliska nietoperzy” o powierzchni... 107,71 hektara.

- Nie znaleźliśmy żadnego logicznego uzasadnienia dla ustalenia aż tak ogromnej powierzchni ochronnej - przekonuje Edyta Kliczykowska. - Zwłaszcza, że w stosunku do planów początkowych obszar „urósł” nagle o 1000 procent! Rada Miejska mogła w tej sytuacji wydać tylko negatywną opinię.

Ostatecznie stanęło na 15 hektarach, co dowodzi, jak bardzo niekonkretne jest w tym względzie polskie i europejskie prawo dotyczące ochrony środowiska.

- Trudno oprzeć się wrażeniu, że niektóre obszary są sztucznie „pompowane” - uważa Edyta Kliczykowska. - Głównie dlatego, że - zdaniem Komisji Europejskiej - programem „Natura 2000” objęty jest łącznie ciągle zbyt mały procent powierzchni naszego kraju.

Wielkość obszaru ochronnego w Świeciu niewiele jednak zmienia, jeżeli chodzi o istotę problemu. 100, 15 czy 0,1 hektara to właściwie bez znaczenia, bo zamek, a dokładnie jego podziemia, i tak znajdują się w centrum strefy.

<!** Image 4 align=right alt="Image 80513" sub="- Uważaj, bo nietoperz wplącze się we włosy - ostrzegano kiedyś dziewczyny. Dziś powszechnie wiadomo, że ten przesąd nie jest prawdziwy. / Fot. Krzysztof Pomianowski">Czy jest możliwe takie przeprowadzenie rewitalizacji zamku, aby nie zaszkodzić nietoperzom? Z pewnością nie będzie to ani proste, ani tanie przedsięwzięcie. Nie napawa optymizmem fakt, że po wstępnym remoncie, przeprowadzonym na zamku kilka lat temu, zanim jeszcze teren znalazł się pod ochroną „Natury 2000”, liczebność nietoperzy drastycznie się obniżyła.

- W ramach remontu wstawiono, między innymi, część okien, co musiało zmienić mikroklimat w zamku - tłumaczy Maria Wyrowińska. - Mopki są bardzo wybredne, jeżeli chodzi o miejsce zimowania. Zmiany widocznie im nie „przypadły do gustu”, bo z 250 osobników notowanych w latach 90., zostało obecnie ok. 60.

Co będzie jak runie strop?

Jak nietoperze zareagują na sąsiedztwo hotelu i restauracji, pozostaje wielką niewiadomą. Być może jakimś wyjściem okaże się rozważane przez urzędników odkopanie piwnic pod jednym z nieistniejących już skrzydeł zamku. Można próbować stworzyć tam siedlisko zastępcze dla nietoperzy. Czy mopki zechcą się tam przeprowadzić, to kolejna niewiadoma. Zresztą aby taki plan, zwany działaniem kompensacyjnym, wcielić w życie, należy spełnić szereg wymagań formalnych.

- Przede wszystkim trzeba wykazać, że ingerencja w obecne siedlisko jest absolutnie niezbędna z powodu „nadrzędnych celów publicznych” - mówi dr Krzysztof Kasprzyk, chiropterolog (specjalista od nietoperzy) z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - W przypadku Rospudy i obwodnicy Augustowa takim celem jest bezpieczeństwo ludzi. Trudno powiedzieć, czy turystyczno-rekreacyjny charakter inwestycji w Świeciu da się w ogóle podciągnąć pod ten zapis.

Trudno spodziewać się również, że słynące z „konserwatywnego” trybu życia i z przyzwyczajenia do własnych zimowisk nietoperze natychmiast zaakceptują przygotowane dla nich siedlisko zastępcze. Zwłaszcza, że nieliczne krajowe przykłady w tym zakresie nie napawają optymizmem. Podobne działania przeprowadzono w 2005 roku w gdańskiej Twierdzy Wisłoujście, która wymagała pilnego remontu. Do stworzonych w zewnętrznym pasie umocnień siedlisk zastępczych przeprowadziła się tylko część nietoperzy. Liczebność populacji spadła o ponad jedna trzecią i nadal się zmniejsza.

- Niewiadomych jest w tej sprawie wiele - twierdzi dr Mateusz Ciechanowski, chiropterolog z Uniwersytetu Gdańskiego, który podjął się sporządzenia oceny oddziaływania na środowisko dla inwestycji w Świeciu. - Nie wiemy dokładnie, gdzie mopki ze świeckiego zamku żerują latem ani którędy tak właściwie dostają się do podziemi. O wszystkich tych dziurach informacyjnych będę musiał wspomnieć w mojej ocenie. Z drugiej strony, należy wziąć pod uwagę kiepski stan techniczny stropów w zamkowych piwnicach. Jeżeli się zawalą, nie będzie ani hotelu, ani nietoperzy. To wyjątkowo trudne tematy. Trzeba lawirować między różnymi racjami, a sprawdzonych wzorców postępowania zwyczajnie brakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska