Święta po wodzie: ze święconką i z parasolem. Rozmowa z Rafałem Maszewskim

Mroźno, wietrznie... No i gdzie ta wiosna?

Meteorologiczna wiosna rozpoczęła się 1 marca, a od wczoraj możemy mówić o kalendarzowej i astronomicznej. Jednak nadal w Polsce brakuje wiosny termicznej, wyznaczanej przez średnią dobową temperaturę, która musi się mieścić w granicach: od 5 do 10 stopni Celsjusza. Od najbliższej soboty powinno to ulec zmianie. Temperatura może w ciągu dnia osiągnąć nawet 10 stopni. Kolejny tydzień zapowiada się jeszcze bardziej przyjemnie, ponieważ temperatura powinna przekroczyć tę granicę.

Z czego jednak wynikają takie anomalie pogodowe? Temperatura w marcu około minus 10 stopni nie jest chyba czymś standardowym?
Oczywiście teraz jest chłodniej, niż powinno być o tej porze roku. Jest to wynikiem cyrkulacji powietrza. Wyże oraz niże ułożyły się w taki sposób nad Europą, że kierują do Polski zimne masy powietrza z północy czy północnego-wschodu. Na razie ciepło jest zablokowane. Natomiast dodatnia temperatura, która dopiero przed nami, jest spowodowana głównie przez zwiększające się nasłonecznienie.

Przeczytaj również: Starówka z bezpłatnymi toaletami

Jednym zdaniem - święta wielkanocne spędzimy wreszcie w ciepłej atmosferze?
Niestety, nie. Na horyzoncie widać zagrożenie, które spowoduje na przełomie marca i kwietnia, czyli w Wielkanoc, załamanie pogody. Nad Polskę ponownie napłyną zimniejsze masy powietrza. Dodatkowo prawdopodobnie pojawi się więcej opadów deszczu czy deszczu ze śniegiem. Jednak trzymajmy kciuki, aby prognozy w tym przypadku się nie sprawdziły.

NowosciTorun