Trenerzy i zawodnicy podsumowali mecz Korona Kielce - Radomiak
– Zagraliśmy tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Z poświęceniem, z pasją. To było najważniejsze. Wróciła pasja i odwaga. Cały zespół ciężko pracował. Zawsze docenia się asystentów, strzelców. Dzisiaj daliśmy radę. Było widać olbrzymie skupienie i determinację. Liczyło się tylko zwycięstwo, nie było ważne w jakim stylu. Stąpamy jednak twardo po ziemi. Za tydzień mamy bardzo ważny mecz. Przed nami jeszcze kilka trudnych spotkań. W tym tygodniu najważniejszy był poniedziałek, nasze rozmowy. Mówiliśmy wtedy, że potrzebna jest nam młodzieńcza pasja, taka dziecięca, kiedy mamy zganiały nas z boiska, dzisiaj była radość i pasja. Przyjemnie było patrzeć na grę zespołu. Nie wystąpił Adrian Dalmau, ale wciąż jest jednym z nas i bardzo na niego liczymy. Kiedy mamy dawać szanse młodym zawodnikom z akademii jak nie dzisiaj? Nie było żadnych podtekstów. Zrobiliśmy mały kroczek do utrzymania, ale bardzo ważny. Mam nadzieję, że utrzymamy tę koncentrację, bo będzie ona potrzebna. Wróciliśmy do naszego DNA i dało nam to ważne punkty. W tym kierunku chcemy iść
– mówił po meczu Kamil Kuzera, trener Korony.
Zobacz konferencję prasową po meczu Korona - Radomiak
- Przegraliśmy z Koroną 0:4 mecz dla nas ważny, mecz mega istotny, bo chcieliśmy tu zagrać dla naszych kibiców, dla całej społeczności radomskiej. Możemy sobie mówić o taktyce, o przygotowaniu fizycznym, o wszystkim, ale podstawą zawsze jest zaangażowanie, motywacja. To co Korona dzisiaj pokazała w dużym stopniu, nam tego zabrakło. Zwłaszcza początek w naszym wykonaniu był bardzo zły. Źle weszliśmy w mecz. Przegrywaliśmy wszystkie drugie piłki. Byliśmy zbyt nerwowi. Nie zmienialiśmy strony gry, chcieliśmy grać jednym bokiem. Jak zwykle straciliśmy bardzo głupią bramkę. Potem Korona się cofnęła, a my za wolno zmienialiśmy strony. Nie potrafiliśmy wykorzystać przestrzeni i skończyło się, jak się skończyło. W przerwie dokonaliśmy trzech zmian, chcieliśmy zmienić sposób grania, trochę ruszyć, ale znowu dostajemy głupią bramkę. Przegrany pojedynek i na koniec bramka stracona przez nas ze stałego fragmentu. Nie chcę tu nawet szukać żadnych pozytywów, bo po takim meczu nie ma pozytywów. Zawiedliśmy i mamy tego świadomość i jest nam z tym cholernie źle, zwłaszcza że styl w jakim tu przegraliśmy, to nie mam nic na usprawiedliwienie. Ja jestem odpowiedzialny za skład, za ustawienie, za to wszystko. Nie mam nic na usprawiedliwienie. Zagraliśmy po prostu bardzo źle. Korona była od nas bardziej zdeterminowana. Takiego sposobu gry jak w Kielcach nie będę tolerował
- podsumował spotkanie Maciej Kędziorek, trener Radomiaka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?